Triumph zaprezentował swój najmniejszy model -Trident. Zgrabny miejski naked będzie konkurował z Hondą CB650R, Kawasaki Z650 i Yamahą MT-07.
Stylistyka Tridenta z grubsza była już znana ze zdjęć, które Triumph publikował wcześniej. W wersji produkcyjnej, z wyeksponowanymi detalami motocykl wygląda jednak znacznie ciekawej. Przede wszystkim projektantom udało się umiejętnie połączyć nowoczesną, dynamiczną stylistykę z elementami nawiązującymi do klasycznych motocykli.
Mamy tutaj zatem charakterystyczny okrągły reflektor, a w zasadzie okrągłą obudowę mieszczącą zestaw reflektorów led. Motyw koła powtórzony jest także w zestawie wskaźników. Wyoblony, pękaty bak także jest nawiązaniem do klasyki – można w jego liniach odnaleźć podobieństwo do zbiorników linii Bonneville. Boczne panele z logo Trident także nawiązują do charakterystycznych gripów, znanych z Bońka.
Na pokładzie, tak jak się spodziewaliśmy, znalazł się bogaty pakiet elektroniki, znany z innych modeli Triumph. W standardzie mamy tutaj zatem kolorowy wyświetlacz, dwa tryby jazdy (Road i Rain), zaś w opcji mogą znaleźć się także takie udogodnienia, jak nawigacja, czy sterowanie kamerą GoPro.
Do napędu użyty został trzycylindrowy silnik rzędowy o pojemności 660 cm3. Moc wynosi 80 KM (przy 10 200 obr/min), maksymalny moment obrotowy 64 Nm osiągany jest przy 6250 obr/min. Trident jest zatem zadziornym nakedem, uwielbiającym wysokie obroty.
Motocykl jeździ na zawiasie Showa, przodu zastosowano 41-mm widelec upside down SFF, co oznacza, że w lewej ladze znajduje się kartridż tłumiący, zaś w prawej pneumatyczna “sprężyna”. Z tyłu zastosowano monoshock z regulacją napięcia wstępnego.
Cena nowego Tridenta nie została jeszcze ujawniona, spodziewamy się kwoty około 39 tys. zł.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS