A A+ A++

W dzisiejszym wydaniu DGP napisaliśmy, że były wiceminister sprawiedliwości, który odszedł z resortu z powodu oskarżeń o udział w tzw. aferze hejterskiej, zgłosił się do konkursu na sędziego Naczelnego Sądu Administracyjnego. W tekście przedstawiliśmy komentarze środowiska sędziowskiego, jak również stanowisko sędziego Piebiaka, w którym ten odnosi się do formułowanych zastrzeżeń.
Bardzo wiernie przytoczyliśmy to, co nam powiedział. Autoryzację otrzymaliśmy na kilka minut przed zesłaniem gazety do drukarni. Nie wnosiła ona jednak żadnych zmian w stosunku do tego, co napisaliśmy.

zobacz także:

Tymczasem w portalu społecznościowym Twitter pan sędzia Piebiak „z ubolewaniem stwierdza”, że jego wypowiedź została zmieniona w stosunku do tego co autoryzował, co jest nieprawdą. Jedyna różnica pomiędzy tekstem autoryzowanym a opublikowanym jest taka, że w pierwszym pan sędzia mówi w pierwszej osobie, a w drugim – w trzeciej.

Sędzia ma też pretensje, że oprócz niżej podpisanego, który rozmawiał z nim na potrzeby publikacji, drugim autorem tekstu była Małgorzata Kryszkiewicz, na co się nie godził. Przy okazji publicznie zarzucił naszej koleżance brak obiektywizmu, co narusza nie tylko jej dobre imię, ale i podważa wiarygodność naszej redakcji, … czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułOwczarek niemiecki wytropił nielegalnego imigranta
Następny artykułWygodnie i komfortowo przy tężni