Gdyby rzecz wydarzyła się w Polsce mielibyśmy pod notką eskadrę trolli – szerszeni z Amsternem na czele i mielibyśmy gotową cenzurkę wystawioną ciemnogrodzkiej Polsce i polskim ciemnogrodzianom. Niestety rzecz wydarzyła się w samym centrum Niemiec, w byłej stolicy NRD, Berlinie. W niedzielę usiłowano podpalić Instytut Kocha. Kilku napastników obrzuciło budynek koktajlami Mołotowa. Na szczęście ochrona zapobiegła rozprzestrzenieniu się ognia i być może większej tragedii. Instytut Kocha to instytucja zarządzająca koronawirusem u naszych zachodnich sąsiadów. Wydaje wszystkie rekomendacje, nakazy i zakazy związane z covid -19. Ustala gdzie Niemcy mogą polecieć, a gdzie nie mogą. Decyduje również o tym czy przyjezdni z jakiego kraju lub regionu podlegają kwarantannie.
Dziwne to wszystko, społeczeństwo wyedukowane na każdej płaszczyźnie, tolerancyjne i otwarte a dalej wykazuje jakieś dziwne inklinacje w kierunku wybijania szyb nocną porą i podpalania obiektów, tym razem państwowym, a nie jak dawniej prywatnych.
Dwa tygodnie temu byłem pod Etną. Kopci majestatycznie, coś tam przeczytałem o wulkanie. Okazuje się, że Etna nie wybucha ot tak sobie bez ostrzeżenia. Na przykład podczas Teleranka. Wysyła sygnały, gotuje się w środku, zatrzęsie się w sobie. Wyrzuci kłąb dymu i popiołu. Daje szansę. Czyżby społeczny wulkan Europy zaczął wysyłać sygnały ?
Etna
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS