A A+ A++

Nasze wyniki sprzedaży w pierwszym kwartale roku były wysokie, w porównaniu do lat poprzednich. Pierwsze półrocze 2020 roku zakończyliśmy ze wzrostem sprzedaży o 23 procent. Polacy kupują mieszkania, trudnością jest natomiast zatwierdzanie kredytu przez banki – Boaz Haim z Ronson podsumował aktualną sytuację.

Autor: housemarket.pl 16 października 2020 07:54

Jak wyglądały minione miesiące w Ronson Development?

2020 rok zaczął się dla Ronson bardzo pomyślnie. Jak powszechnie wiadomo, w drugim kwartale roku doświadczyliśmy pandemii COVID-19, która wpłynęła na rynek, jednak dzięki przemyślanym i bardzo szybkim reakcjom, pierwsze półrocze 2020 roku zakończyliśmy ze wzrostem sprzedaży o 23 proc. Ku naszej satysfakcji, dostrzegamy pozytywną dynamikę w trzecim kwartale i mamy nadzieję, że taki trend utrzyma się do końca roku.

Ludzie nadal obawiają się utraty pracy i drugiej fali wirusa. Wielu klientów może przełożyć plany zakupu mieszkań. Czy to dobry moment na zakup mieszkania?

Z naszej perspektywy rynek wrócił do poziomu sprzed pandemii. Widzimy dużą aktywność klientów. Dobrym przykładem jest Nova Królikarnia z segmentu premium, gdzie realizujemy obecnie nawet wyższe wyniki sprzedaży niż w czasie przed wirusem. To inwestycja, w której klienci doceniają kameralną zabudowę i prywatny park. Polacy działają odpowiedzialnie, a inwestowanie w nieruchomości słusznie postrzegają jako bezpieczną lokatę kapitału, gwarantującą utrzymanie wartości pieniądza, ale także umożliwiającą dobry zysk. Uruchomienie przedsprzedaży w inwestycji Miasto moje V pokazało nam jak duży jest popyt na małe mieszkania, które są idealnym produktem dla inwestorów. Nie wyczuwamy, aby nasi klienci bali się utraty pracy. Pewną trudnością jest natomiast zatwierdzenie kredytu przez banki.

Czy przygotowują się Państwo na ewentualność dłuższych zawirowań na rynku?

Po wybuchu pandemii COVID-19 podjęliśmy decyzję, że nasze dotychczasowe plany, tak długo jak to możliwe, pozostaną niezmienne, dostosowując się do wytycznych rządu w zakresie bezpieczeństwa. Tym samym, podczas lockdownu wszystkie nasze place budowy działały na bieżąco – oczywiście zgodnie z procedurami, a biura sprzedaży zostały przystosowane do nowych warunków. Nasz dział sprzedaży i marketingu bardzo szybko, kreatywnie i elastycznie odnalazł się w sytuacji. Przygotował wiele nowych narzędzi dla klientów, które zostaną z nami na dłużej. Byliśmy też pierwszym deweloperem, który zorganizował w tym czasie wirtualne dni otwarte. Mamy świadomość zagrożeń jakie niesie COVID-19 i jesteśmy gotowi na wiele scenariuszy.

Jakich kolejnych inwestycji możemy się spodziewać?

Obecnie pracujemy nad rozpoczętymi już projektami, takimi jak np. Ursus Centralny i Miasto Moje w Warszawie. W przypadku obu tych projektów podjęliśmy historyczną dla spółki decyzję, aby poprowadzić budowę równolegle trzech etapów w dwóch projektach jednocześnie. To wynik naszej wiary w dobrą kondycję rynku. Pracujemy także nad inwestycjami zlokalizowanymi na działkach, które nabyliśmy kilka lat temu – w Falentach oraz pod Poznaniem, w inwestycji Chilli City. Projekty te będą odpowiedzią na zapotrzebowanie, które obserwujemy w związku z pandemią. Na przykład w Falentach wprowadzimy na rynek minidomy z ogrodami, które przyszli mieszkańcy będą mogli kupić w cenie 3-pokojowego mieszkania zlokalizowanego w centralnych dzielnicach Warszawy. Ruszymy także z osiedlem na warszawskich Siekierkach. Ponadto, chcemy powiększyć naszą bazę gruntów. W tym roku kupiliśmy już dwie działki – w Poznaniu i na warszawskiej Woli. 

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułJemy coraz mniej chleba
Następny artykułJoanna Moro w beżowej stylizacji