MEN od dawana nie miało szczęścia do szefa, który potrafiłby zmienić w oświacie coś na lepsze. Każdy kolejny minister, a w zasadzie panie ministry(?), bo panie od wielu lat zarządzały oświatą, okazywały się być nie lepsze od swoich poprzedniczek. I choć założenia koniecznych reform w szkolnictwie wydawały się być słuszne, to ich realizacje pozostawiały wiele do życzenia. Szkoły podstawowe i średnie trapi wiele bolączek. Jedną z nich jest nadmierna feminizacja pedagogicznego grona, szczególnie w szkołach podstawowych, ciągły niedostatek nakładów finansowych, niejasne podstawy programowe, niedocenianie informatyki w I i II stopniu edukacji, niesamowicie rozbudowana „papierologia” nauczycielskich obowiązków, która kradnie nauczycielom czas, jaki powinni poświęcać uczniom i coraz bardziej zniechęca do wykonywania nauczycielskiego zawodu. Najgorszym jednak zagrożeniem dla edukacji młodych ludzi, rozciągającym się również na szkoły wyższe, była i ciągle jest szerząca się ideologia genderyzmu. Skąd taki wniosek?
Przez wiele lat niemalże nie zauważaliśmy, jak genderowa ideologia wciska się w nasze życie. O tym, że istnieją jacyś geje, czyli, panowie wolący panów i, że są lesbijki, kobiety, które wolą kobiety, wiedzieliśmy od dawna, ale, ponieważ to towarzystwo trzymało się na uboczu, miało swoje miejsca, gdzie się spotykało, nie wpychało się w przestrzeń publiczną, bo w tej przestrzeni nie było akceptowane, prawie nikomu to towarzystwo nie przeszkadzało. Co zatem takiego się stało, że nagle tyle szumu zrobiło się wokół społeczności LGBT+? Otóż nasze wejście do zachodnich struktur, które umownie zaczęło się w 1989r, odbyło się z przejęciem wielu panujących tam negatywnych zjawisk, ruchów, wzorów, a może jeszcze lepiej, moralności społecznych, do których niewątpliwie należy szerzenie mody na homoseksualizm. Powoli z zachodu zaczęły napływać do nas coraz śmielsze wzory demonstrowania własnych preferencji seksualnych, zaczęły powstawać jawnie działające kluby gejowskie, organizacje skupiające osoby homoseksualne, a nawet pojawiły się na wyższych uczelniach katedry tzw gender studies, prowadzące badania nad płcią kulturową. Ilu z nas z nas wie, że te ‘badania” zaczęły się na UW już w 1996r i kto przemycił tę naukę do naszego kraju?
Prawdziwego rozgłosu organizacje LGBT+ nabrały wraz z pojawieniem się w naszym parlamencie pana/pani Anny Grodzkiej, mężczyzny, który po wielu latach bycia mężem i ojcem doszedł do wniosku, że jest kobietą. No i dalej to już „poszło”, mieliśmy oficjalnie posłów homoseksualistów, potem pierwszego homoseksualnego prezydenta miasta, „parady równości”, które z równością nie maja nic wspólnego, za to stawały się coraz bardziej krzykliwe i wulgarne, a homoseksualiści zaczęli domagać się praw, które w żaden sposób nie mogły być im przyznane, m.in. prawa do związków partnerskich i małżeńskich, do adopcji dzieci, do seks-edukacji dzieci i młodzieży. Jakie są tego skutki? Teraz mamy już eropsła homoseksualistę, którego „partner” jest posłem w naszym sejmie, a obaj skutecznie ośmieszają siebie i nasze państwo, mamy też niejakiego Margota, faceta, który zmienia płcie wg upodobania, dopuszcza się chuligańskich rozbojów, a społeczność LGBT+ broni go dewastując samochody policyjne i naruszając nietykalność policjantów. O słownictwie używanym przez „aktywistów” LGBT można już nie mówić, takiego rynsztoka, jakim oni się posługują nie usłyszy się nawet pod tzw budką z piwem, gdzie gromadzi się tzw margines społeczny. Co ciekawe, społeczności LGBT+ bronią „elity” profesorskie, nie tylko te, które z tą społecznością się uzasadniają. Zachód płaci, zachód wymaga, chciałoby się zapytać? Skoro „elity” wspierają LGBT+, to, czemu się tu dziwić, że byle małolat staje przed kamerami i krzyczy, że PiS ma krew na rękach, pewnie chodziło mu o samobójstwa młodych ludzi, bo rzekomo gnębi homoseksualną społeczność. A może taką krew na rękach mają ci, co propagują genderową ideologię i wciągają dzieci w homoseksualne kręgi, albo biernie się temu procederowi przyglądają? Akademickie „elity” tak mocno uległy genderyzmowi, że usuwają z własnych kręgów tych, którzy mają na ten temat odmienne zdanie, a nawet tylko dlatego, że np. na wykładach z socjologii, przy omawianiu różnych modeli rodziny wspominają o czymś takim, jak rodzina chrześcijańska.
A wiec panie ministrze „do roboty”. Niech pan się nie przejmuje hejtem wypuszczanym na pana temat przez panów: Sikorskiego, Czarzastego, Rozenka, Zandberga i im podobnych, niech się pan trzyma tego, co mówił pan w wywiadzie dla: wiadomości.onet.pl: „W szkołach mają prawo uczyć nauczyciele, a nie jacyś edukatorzy seksualni. …. Nie ma miejsca na żadne dodatkowe działania wykraczające poza przepisy prawa, tym bardziej dla edukatorów seksualnych. Nie będzie na to żadnej zgody. ….Sfera życia seksualnego jest sferą piękną, intymną i prywatną. Co mnie obchodzi, jakiej orientacji jest człowiek, który przechodzi ulicą, albo który napisał piękny wiersz lub esej? Nie ma to dla mnie najmniejszego znaczenia. ….. Obnoszenie się ze swojej seksualnością po ulicach miasta, wykrzykiwanie, że ktoś jest hetero, homo czy bi, jest po prostu przejawem kompletnego braku kultury osobistej. I z tym brakiem kultury w przestrzeni publicznej trzeba walczyć. Należy uczyć dzieci porządnego, przyzwoitego zachowania.”
Jeżeli dzieci w szkole podstawowej, a młodzież w szkołach średnich, zostaną zarażone genderowa ideologią, to nie ma się co dziwić, że na wyższych uczelniach tacy studenci doprowadzają do rugowania z naukowego grona cenionych naukowców, bo uczelniane władze nie potrafią, albo i nie chcą ich obronić. Przed ministrem Czarnkiem wiele roboty, będę jeszcze o tym pisał, ale to, co zapowiedział na początek jest bardzo ważne, tu każda zwłoka może przynosić wymierne straty. Jeżeli obronimy dzieci i młodzież przed ideologią gender, to tak, jakbyśmy nabyli odporności stadnej na propagowanie życia wg wzorów LGBT+
PS. O gender studies, tajemniczej nauce, będzie odrębna notka, zbyt to obszerny temat, by zmieścić to w jednym artykule.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS