Anna Mierzyńska zauważyła, że męskie grupy religijne cieszą się rosnącą popularnością, bo zdaniem wielu wierzących “Kościół katolicki jest kościołem żeńsko-katolickim, który stawia na kobiecą duchowość”.
– To wydaje się paradoksalne, bo przecież Kościół jest na poziomie hierarchii mocno zmaskulinizowany – komentował prowadzący audycję Piotr Maślak.
– Dla mnie też to brzmiało paradoksalnie, więc dokładnie to sprawdzałam. Okazało się, że to, że mężczyźni są duchownymi w Kościele katolickim, oznacza dla wielu mężczyzn, że tam już miejsce lidera jest zajęte i jedyna przestrzeń, jaka zostaje, to przestrzeń służebna. A to jest niemęskie – wyjaśniła badaczka.
Mierzyńska podkreślała, że część tych wspólnot służy po prostu temu, żeby spotykać się w męskim gronie i razem modlić. Ale niektóre mają bardziej niepokojące cele.
– Radykalne wspólnoty widzą swój cel w wojnie. Oni mówią o wojnie duchowej, którą każdy z nich toczy w swoim życiu. Ale gdy się przyjrzeć temu bliżej, to okazuje się, że nie chodzi o taką walką walkę wewnętrzną, o której Kościół katolicki rzeczywiście mówi, czyli codzienne zmaganie się z samym sobą, żeby nie ulec złu. Bardzo często to przybiera formę wojny z wrogiem zewnętrznym. Ten wróg to różne ideologie, które nie pasują do Kościoła katolickiego, “nawałnica islamska”, która podobno grozi Polsce – tłumaczyła.
Członkowie radykalnych grup, uzasadniając swoje podejście, powołując się na Biblię. – Tyle że wyjmują z Pisma Św. tylko te fragmenty dotyczące wojny i tylko tym się kierują – zaznaczyła Mierzyńska.
Jaka jest skala zjawiska? – Największą z tych radykalnych grup są Wojownicy Maryi, czyli wspólnota założona przez ks. Dominika Chmielewskiego, który akurat podał pewne dane. Według niego we wrześniu, na początku ich roku formacyjnego 1500 mężczyzn na Jasnej Górze zawierzyło się Maryi w duchu tej wspólnoty. Sama wspólnota informuje, że ma 60 oddziałów regionalnych – przytoczyła badaczka.
Mierzyńska zauważyła również, że niektóre wspólnoty wrogów szukają nie tylko na zewnątrz, ale i wewnątrz Kościoła. Bywa, że przeciwstawiają się samemu papieżowi.
– Żołnierze Chrystusa przysięgają, żeby nie ulegać tendencjom Kościoła otwartego – czyli takiego, o którym dziś mówi papież Franciszek. To jest dość jasne wypowiedzenie posłuszeństwa tej wizji Kościoła, jaką ma papież. Oni mają inną – walczącą, przedsoborową, taką, w której Kościół bardziej kojarzy się z walką niż z Kościołem miłości i otwartości na różnych ludzi. Dla nich Kościół ma być twierdzą, a nie przestrzenią, gdzie każdy może przyjść – mówiła rozmówczyni Piotra Maślaka.
Redaktor Maślak zapytał więc, jak tacy buntownicy odnajdują się w strukturach polskiego Kościoła. – Ogólnie odnajdują się świetnie. Za każdym razem znajdują jakiegoś duchownego, który ich wspiera mniej lub bardziej oficjalnie – stwierdziła jego rozmówczyni.
Jednym z ulubionych rytuałów podobnych wspólnot jest publiczne odmawianie różańca. -To demonstracja ich wiary. Moim zdaniem, kiedy kilkudziesięciu czy kilkuset mężczyzn wychodzi na publiczny plac w centrum miasta, to też demonstracja siły – zauważyła Mierzyńska.
– Mówią, że dla nich różaniec jest bronią. Oczywiście, możemy to rozumieć symbolicznie. Ale ten różaniec, który Żołnierze Chrystusa wszędzie pokazują, jest zrobiony ze stalowych kulek i linki spadochronowej. Więc może niekoniecznie chodzi tylko o symbol – dodała.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS