Gdy farmerzy zgłaszają się do “Rolnik szuka żony”, mają jeden cel: chcą znaleźć wybrankę życia. Gdy kandydatki i kandydaci wysyłają zgłoszenie do programu… Cóż, tu bywa różnie. Jedni rzeczywiście chcą się zakochać. Inni dobrze się bawią. Większość łączy jednak jedno – nie tak wyobrażali sobie mieszkanie poza miastem.
W ostatnim odcinku po raz kolejny okazało się, że życie na wsi to nie tylko piękne widoki, bujanie się na hamaku i odpoczywanie w błogiej ciszy. Dzień rozpoczyna się już bladym świtem, a zanim usiądzie się do śniadania, trzeba się sporo napracować. Niby wszyscy o tym wiedzą, ale zderzenie z szarą rzeczywistością mocno zabolało kandydatki Dawida.
Pierwszy dramat rozpoczął się tuż po tym, jak rolnik je obudził. – Widzę, że wszystkie jesteście na mnie złe. Za poranne wstawanie – powiedział, widząc posępne miny swoich dziewczyn. Potem wcale nie było lepiej.
Akt drugi rozegrał się w kurniku. Okazało się, że Martyna i Agnieszka panicznie boją się kur. Magdalena odważnie stwierdziła, że nie czuje lęku, więc tym bardziej nie podejmie się zadania zbierania jajek, bo “nie ma czego przełamywać”. W końcu z misją ruszyła Martyna, a pozostałe koleżanki stały na zewnątrz w bezpiecznej odległości.
Problemy sprawiło też przerzucanie siana. – Naskubać? Ręcznie?! Żartujesz? – dziwiły się z niemalże obrzydzeniem wymalowanym na twarzach. Tyle wystarczyło, by rozjuszyć widzów.
“Żadna nie nadaje się do pracy na wsi”, “Od początku porażka dziewczyny – jadą na wieś i kur się boją!”, “Chyba dwie panie przyjechały na wakacje, nie za bardzo ich interesuje, co tam się robi”, “Skubać siana nie będą, do kurnika nie wejdą… po co tam pojechały? Nosy opalać?” – czytamy w komentarzach na oficjalnym profilu programu na Facebooku. A co wy o tym sądzicie?
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS