Na Stadionie Narodowym powstanie pierwszy szpital tymczasowy. Za koordynację działań odpowiada szef KPRM Michał Dworczyk.
– To będzie ok. 500 miejsc – poinformował w poniedziałek w TVP Info rzecznik rządu Piotr Müller.
Rzecznik rządu podkreślał, że rząd podejmuje działania, które były przewidziane w planach kryzysowych, w związku z rozwojem pandemii. “Widzimy, że liczba zachorowań rośnie na tyle szybko, że musimy zabezpieczyć też miejsca na hospitalizację dla tych, którzy jej potrzebują” – zaznaczył Müller.
“Chciałem potwierdzić, że minister Michał Dworczyk odpowiada za to, aby skoordynować działania związane z powstaniem tymczasowego szpitala w ramach sal konferencyjnych, które są na Stadionie Narodowym” – poinformował.
To będzie, jak zaznaczył, około 500 miejsc “z możliwą tlenoterapią również na miejscu, aby zabezpieczyć potrzeby dla osób, które będą potrzebować hospitalizacji (…). 50 łóżek będzie OIOM-owych, z możliwością rozszerzenia tego zaplecza do tysiąca łóżek” – dodał szef KPRM.
Rzecznik został zapytany, jak długo ta infrastruktura będzie na te cele wykorzystywana.
“Patrząc na rozwój sytuacji obawiam się, że to mogą być tygodnie, jak nie miesiące, w których będziemy mieli użytą tę infrastrukturę w kilku miejscach Polski po to, aby zabezpieczyć zdrowie i życie Polaków” – powiedział Müller.
“W ostatnią sobotę premier wydał polecenie przygotowanie pierwszego szpitala tymczasowego, który będzie zlokalizowany na Stadionie Narodowym, równocześnie w kilku województwach trwają przygotowania do ewentualnego utworzenia kolejnych takich szpitali, ten proces będą już nadzorować wojewodowie” – potwierdził szef KPRM Michał Dworczyk.
Zapytany w radiu Zet, czy rząd buduje szpital polowy dla chorych na COVID-19, który będzie gotowy w tym tygodniu oraz kiedy ruszyła lub ruszy jego instalacja, Dworczyk powiedział, że “to nie jest szpital polowy (…) jest to jeden ze szpitali tymczasowych.
W Warszawie powstanie jeszcze jeden szpital tymczasowy
Pierwszy szpital tymczasowy dla chorych na COVID-19 na Stadionie Narodowym będzie gotowy w ciągu najbliższego tygodnia; planujemy jeszcze jeden taki szpital w Warszawie, a także po jednym w kilku innych miastach – zapowiedział wiceminister zdrowia Waldemar Kraska.
“Planujemy także jeszcze jeden taki szpital w Warszawie, bo wiemy, że Warszawa jest dużym miastem, więc tych potrzeb może być więcej. W pozostałych miastach w Polsce planujemy po jednym szpitalu tymczasowym” – oświadczył. Jak dodał, rozmowy nt. lokalizacji drugiego szpitala tymczasowego w stolicy już trwają, być może będzie to “jakieś centrum kongresowe”.
Podkreślił, że szpitale tymczasowe będą budowane w tych województwach, w których występuje największy problem, jeżeli chodzi o miejsca w szpitalach. Jak mówił Kraska, w pierwszej kolejności są to województwa mazowieckie, małopolskie, wielkopolskie, łódzkie, pomorskie. “Wiem, że pozostałe województwa także mają te plany” – dodał.
“My w tej chwili jesteśmy w trakcie optymalizowania liczby łóżek w całym kraju. Chcemy wykorzystać tę bazę szpitalną, którą w tej chwili mamy. Więc myślę, że w ciągu tego tygodnia ta baza szpitalna, jeżeli chodzi o szpitale wojewódzkie i powiatowe, zwiększy się o ponad 11 tys. łóżek dla pacjentów z koronawirusem. To potężna ilość nowych miejsc dla pacjentów” – powiedział Kraska.
Wiceminister został również zapytany, dlaczego w ciągu doby wykonywanych jest około 40 tys. testów na obecność koronawirusa. “Mamy w tej chwili ponad 200 laboratoriów, możemy wykonywać dziennie prawie 80 tys. testów” – podkreślił Kraska. “Myślę, że w tym tygodniu osiągniemy tę maksymalną liczbę wykonywanych testów” – dodał.
Kto będzie pracował w szpitalach tymczasowych?
Będą decyzje wojewodów, które będą kierowały lekarzy do pracy w szpitalach tymczasowych, m.in. do szpitala budowanego obecnie na Stadionie Narodowym – powiedział w poniedziałek wicerzecznik PiS Radosław Fogiel.
Zapytany, skąd rząd weźmie lekarzy do pracy w tych szpitalach przyznał, że “to jest drugi bardzo istotny problem”.
“Sprzęt jest na razie na szczęście w dyspozycji służby zdrowia. Rzeczywiście lekarzy mamy tylu, ilu mamy. My od kilku lat zwiększamy nabory na kierunki medyczne (…), ale to musi oczywiście potrwać. Lekarza nie kształci się z dnia na dzień. Będziemy przesuwać lekarzy z innych oddziałów. Będą decyzje wojewodów, które będą kierowały lekarzy do pracy” – mówił Fogiel.
Dodał, że wie, że kierownicy szpitali i ordynatorzy we własnym zakresie rozmawiają z lekarzami, którzy już pracują w szpitalach, a nie są zaangażowani np. w opiekę nad chorymi na COVID. Jak podkreślił te rozmowy odbywają się jednak “nie zawsze ze 100 procentową skutecznością”.
Wicerzecznik PiS podkreślił, także, że obecnie znaleźliśmy się “w sytuacji zupełnie nowej, globalnej pandemii”, “w sytuacji, kiedy wszyscy się uczymy” i “wszyscy borykają się z tymi samymi problemami”. “Dzisiaj pewnie z perspektywy czasu po pół roku można by mówić, że np. w marcu, czy kwietniu można by zrobić coś lepiej” – tłumaczył Fogiel.
W jego opinii jednak “na rachunek sumienia, na sprawdzenie procedur i na wyciągnięcie z tego wniosków przyjdzie czas, kiedy będzie można na spokojnie, na zimno to przeanalizować”.
Kontrole przy nieprawidłowościach w obsłudze chorych
Rzecznik poinformował też, że rząd wysyła kontrolę wszędzie tam, gdzie sygnalizowane są nieprawidłowości w obsłudze chorych na COVID-19, żeby “zweryfikować, dlaczego takie rzeczy miały miejsce”. “Nie powinno być takich sytuacji, dlatego, że w tej chwili jeszcze liczba miejsc w szpitalach, jeśli chodzi o możliwość hospitalizacji, jest zabezpieczona, to jest kwestia koordynacji, aby pacjenta do odpowiedniego szpitala przewieźć” – mówił.
“Z tego też powodu, między innymi aby zabezpieczyć te potrzeby, realizujemy przedsięwzięcie związane z budową szpitala na Stadionie Narodowym” – dodał Müller.
Pytany, co będzie w kolejnej ustawie, związanej z COVID-19 i służbą zdrowia, którą ma się zajmować Sejm, poinformował, że przepisy będą umożliwiać “lepszą koordynację między szpitalami”, a wojewodowie otrzymają “konkretne instrumenty prawne, aby tę koordynację polepszyć”. “Będą to regulacje, które mają zachęcić tych, którzy są na pierwszej linii frontu – lekarzy, pielęgniarki, medyków, m.in. poprzez zwiększenie wynagrodzenia do 175 procent” – powiedział.
Zostanie też wprowadzona, zaznaczył rzecznik, “klauzula dobrego Samarytanina”. “To jest klauzula pozwalająca czuć się bezpiecznie tym osobom, które pomagają, i nie czuć potencjalnej odpowiedzialności za to, że w dobrej wierze komuś pomagają. Bo oczywiście błędy się zdarzają, ale w sytuacji kryzysu, którą w tej chwili mamy, nie może być z tyłu głosy zastanowienia się, czy chcę pomóc, bo mogę mieć odpowiedzialność” – wyjaśniał.
Wzmocnione mają być także inspekcje i służby, by “egzekwować wszystkie wymogi sanitarne”.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS