Japoński producent zaskoczył wszystkich, obwieszczając zakończenie programu F1 po sezonie 2021, a w oficjalnym komunikacje zasugerował, że chce wykorzystać zasoby obecnie wykorzystywane przy produkcji silnika V6 turbo, w innych obszarach swojej działaności, aby do 2050 roku osiągnąć zerową emisyjność.
Mniej więcej w tym samym czasie Honda i IndyCar ogłosiły jednak rozszerzenie współpracy wykraczającą “dobrze poza najbliższą dekadę”. Co więcej IndyCar w 2023 roku planuje wdrożenie silników hybrydowych o pojemności 2,4 litra V6, podobnych do tych jakie wykorzystywane są obecnie w F1.
Szef programu F1 Hondy, Masashi Yamamoto, zaprzeczył jednak jakoby Formuła 1 była obecnie zupełnie oderwana od standardów branży motoryzacyjnej.
“Biorąc pod uwagę, że Honda ma klientów na całym świecie, mieliśmy potrzebę przeniesienia naszych najlepszych inżynierów na początkowy etap pracy nad węglową neutralnością naszych produktów” mówił.
“Z naszego punktu widzenia, nasza współpraca z IndyCar prowadzona jest poprzez HPD (Honda Performance Development), które stanowi niezależne ramię Hondy w Ameryce.”
“W przypadku F1, wiele z naszej działalności badawczo rozwojowej miało miejsce w Japonii, a to oznaczało, że dla naszej przyszłej pracy musieliśmy przenieść inżynierów.”
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS