Kto ma pierwszeństwo?

– Niewiele brakowało, a mielibyśmy tutaj wypadek. Znak drogowy pokazuje pierwszeństwo przejazdu, a tak nie jest – mówi pan Bartłomiej, który uniknął zderzenia na drodze w Wymiarkach.

Pan Bartłomiej mieszka w Sobolicach, w Wymiarkach odwiedza rodzinę. Kłopotliwe do przejazdu okazało się skrzyżowanie ulic Kościelnej, Pocztowej i Polnej.

Pan Bartłomiej jechał od strony skrzyżowania z ulicą Leśną (od przejazdu kolejowego) i chciał jechać w stronę ulicy Kościuszki.

– Tego dnia byłem po nocce, zmęczony. Jechałem jako pasażer. Prowadził mój brat. Przed skrzyżowaniem stał znak pierwszeństwa przejazdu, ale brat przyhamował – opowiada. I kontynuuje: – Z prawej strony jechał mężczyzna motorem i okazało się, że on też ma pierwszeństwo. Gdybym to ja prowadził, doszłoby do kolizji.

Przepuść z prawej

Sprawdziliśmy. Na skrzyżowaniu faktycznie tak jest. Jadąc od ulicy Pocztowej lub Kościuszki, mamy znak ustąp pierwszeństwa przejazdu i drugi pokazujący, jak biegnie droga główna. Jednak jadąc drogą główną od strony przejazdu kolejowego, nie mamy żadnej informacji, że droga główna skręca w prawo, co oznacza, że jadąc prosto musimy przepuścić tych nadjeżdżających z prawej strony.

– Może mieszkańcy jeżdżą tutaj na pamięć, ale gdybym to ja tego dnia prowadził, doszłoby do wypadku. I czyja byłaby wina? Moja czy zarządcy drogi? – pyta pan Bartłomiej.

W tym miejscu drogi gminne krzyżują się z powiatowymi.

– Faktycznie, mieliśmy zgłoszenia od mieszkańców, że nie dla każdego to skrzyżowanie jest czytelne, szczególnie po remoncie – mówi wójt Lech Miszewski. – Wyłożony asfalt sugeruje ludziom, że droga z pierwszeństwem wiedzie na wprost, a faktycznie idzie w prawo.  Interweniowaliśmy w tej sprawie w starostwie już dwa razy. Ostatni raz w ubiegłym tygodniu. Wiem, że tablice z oznaczeniem drogi są już zamówione, jak tylko zostaną dostarczone, to je zamontujemy. Do tego czasu, muszę prosić wszystkich kierowców o ostrożność w tym miejscu.  – dodaje wójt.