W tym roku Nobla w dziedzinie literatury otrzymała Amerykanka Louise Glück za „bezbłędny poetycki głos, który z surowym pięknem czyni ludzką egzystencję uniwersalną”.
Jesteśmy w połowie tygodnia noblowskiego: wyróżnienia przyznano już w dziedzinie medycyny i fizjologii, fizyki i chemii. A dziś Literacką Nagrodę Nobla otrzymała Louise Glück, amerykańska poetka. W Polsce nie wydano dotąd jej twórczości, co zapewne teraz zostanie nadrobione. Glück urodziła się w Nowym Jorku w 1943 r. Jest absolwentką Sarah Lawrence College i Uniwersytetu Columbia. Literackiego Nobla odbiera jako 16. kobieta i pierwsza Amerykanka po Toni Morrison, nagrodzonej w 1993 r. Ostatnim poetą z Noblem był Szwed Tomas Tranströmer w 2011 r.
Louise Glück ma już na koncie Pulitzera (za tom „The Wild Iris”) i National Book Award (za „Faithful and Virtuous Night”). W swojej twórczości nawiązuje do mitologii greckiej i rzymskiej, jest znana z precyzji i pomijania przymiotników. Jak wyjaśniał w laudacji Anders Olsson ze Szwedzkiej Akademii, głos Louise Glück jest bezkompromisowy, a w jej dziełach „komizm łączy się z kąśliwym dowcipem”. I dodał: „W jej wierszach jaźń nasłuchuje podszeptów snów i złudzeń i nikt nie może być dla niej surowszy niż ona sama”. Podkreślił jednocześnie, że poezja Glück nie jest konfesyjna, choć bez wątpienia zawiera wątki autobiograficzne.
BREAKING NEWS:
The 2020 Nobel Prize in Literature is awarded to the American poet Louise Glück “for her unmistakable poetic voice that with austere beauty makes individual existence universal.”#NobelPrize pic.twitter.com/Wbgz5Gkv8C— The Nobel Prize (@NobelPrize) October 8, 2020
Olga Tokarczuk z Literacką Nagrodą Nobla
W ubiegłym roku wręczono dwa literackie Noble, w tym zaległy za rok 2018. Nagrody nie przyznano po głośnym skandalu w środowisku Szwedzkiej Akademii. Przypomnijmy: Jean-Claude Arnault, mąż poetki i członkini Akademii Katariny Frostenson, przez lata nadużywał pozycji, znajomości, a nawet nieruchomości Akademii, krzywdząc kobiety i wykorzystując je seksualnie. Ujawniał też informacje z tajnych obrad gremium. Pokłosiem noblowskiej odsłony #MeToo była dymisja części członków komitetu decydującego o tym, komu przyznać wyróżnienie. Wobec braku potrzebnej większości podjęto bezprecedensową decyzję, że laureat nie zostanie wyłoniony. Bezprecedensową dlatego, że po raz pierwszy zawiodły nie okoliczności, lecz sam komitet.
W zeszłym roku chwilą chwały musiało się więc podzielić dwoje laureatów. Co prawda w Polsce świętowaliśmy przede wszystkim sukces Olgi Tokarczuk, wyróżnionej de facto za 2018 r. Nagrodę otrzymała za „narracyjną wyobraźnię, która z encyklopedyczną pasją ujawnia przekraczanie granic jako formę życia”; Polkę doceniono za talent jednoczesnego ujmowania spraw lokalnych i spoglądania na świat z lotu ptaka. Drugim laureatem został Austriak Peter Handke, a decyzja – to już noblowska tradycja – budziła sporo kontrowersji, bo autor był podejrzewany m.in. o bagatelizowanie tragedii w Srebrenicy. „Niezaprzeczalnie Austriak wniósł nowy ton do literatury europejskiej. Dobrze, że Nobel – niezależnie od obecnych protestów – wymusi tłumaczenie jego kolejnych książek także na język polski, bo lista naszych powinności w tej dziedzinie jest długa” – pisał w „Polityce” Adam Krzemiński.
Podczas ceremonii wręczenia noblowskich medali laureaci odczytali przygotowane na tę okazję eseje. „Czuły narrator” Olgi Tokarczuk został na świecie bardzo dobrze przyjęty, a książka pod tym samym tytułem – pierwsza nowość, odkąd autorka otrzymała Nobla – ukaże się tej jesieni.
Rok po Noblu Olga Tokarczuk pisze esej dla „Polityki”: Człowiek na krańcach świata
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS