A A+ A++

Nocą z 11 na 12 października linia kontaktu w Górskim Karabachu pozostała stabilna. W ciągu dnia ponownie odzywały się syreny alarmowe e Stepanakercie, ale najintensywniejsze walki rozpoczęły się w rejonie Hadrutu. To czterotysięczne miasteczko – według komunikatów Baku – już dawno wpadło w ręce sił azerbejdżańskich, ale w rzeczywistości oddziały armeńsko-karabaskie bronią się nadal.

Ciekawe informacje płyną z Erywania na temat strat azerbejdżańskiego lotnictwa.

W pierwszej kolejności rzecznika prasowa armeńskiego ministerstwa obrony Szuszan Stepanian poinformowała o zestrzeleniu kolejnego samolotu An-2 w konfiguracji bezzałogowej. Azerbejdżan wykorzystuje samoloty tego typu – stworzone na wzór chińskich bezzałogowych Anów-2 (niektóre źródła twierdzą wręcz, że Azerbejdżan kupił chińskie rozwiązania techniczne) – jako przynęty mające sprowokować ujawnienie się stanowisk armeńskiej i górnokarabaskiej obrony przeciwlotniczej.

Dla strony armeńskiej Any-2 stwarzają nie lada zagwozdkę. Teoretycznie można by po prostu zostawiać je w spokoju i się nie ujawniać, ale wtedy drony mogłyby spokojnie prowadzić rozpoznanie (nie wiadomo, jakie dokładnie przenoszą wyposażenie), a do tego – jako że są wyposażone w ładunek wybuchowy – mogą być wykorzystane jako amunicja krążąca i zniszczyć wartościowy cel. W związku z tym armeńska obrona przeciwlotnicza w gruncie rzeczy nie ma wyboru i musi się ujawnić.

Ciekawsza informacja pojawiła się jednak kilka godzin później. Według Stepanian zestrzelono azerbejdżański samolot uderzeniowy Su-25. Niestety w tej kwestii brakuje dowodów filmowych. Zwraca też uwaga informacja, że azerbejdżańskie Su-25 działają pod eskortą tureckich F-16 z Gandży.

Korespondent wojenny Neil Hauer pokazał zdjęcia dwóch modułów napędowych pocisków systemu Smiercz, które spadły na miasto Şuşa/Szuszi. Po oddzieleniu się głowicy bojowej tylna część pocisku zazwyczaj kontynuuje lot uprzednio zadanym kursem (ma bowiem stabilizatory) i prędzej czy później wbija się w ziemię właśnie tak, jak widać poniżej. W Szuszi znajduje się katedra pod wezwaniem Najświętszego Zbawiciela poważnie uszkodzona dwunastego dnia wojny.

Z kolei Azerbejdżan pokazał dziś wrak drona X-55 produkcji armeńskiej, zestrzelonego nocą z 11 na 12 października.

Minister spraw zagranicznych Armenii Zohrab Mnatsakanian spotkał się dziś z Siergiejem Ławrowem, który podkreślił, że Moskwa wciąż oczekuje od Baku stosowania się do zawartego – i zerwanego – rozejmu. Łączne straty sił armeńsko-karabaskich wzrosły do 480 poległych.

Jonj7490, Creative Commons Attribution-Share Alike 4.0 International

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPolicja Łódź: Zabrakło skali w alcoteście
Następny artykułKomusza narracja skonfrontowana z faktami