Mir ruszał do rywalizacji na Circuit de Barcelona-Catalunya jako ósmy. Świetna forma zaprezentowana na długim dystansie pozwoliła mu przebić się do ścisłej czołówki. Na wyprzedzenie mającego problemy z tylną oponą, Fabio Quartararo zabrakło już czasu.
W ostatnich pięciu rundach Mir czterokrotnie mieścił się na podium. Reprezentant Suzuki zgromadził 100 punktów i jedynie o osiem oczek ustępuje liderującemu Quartararo. Hiszpan uważa jednak, że ani on, ani młody Francuz nie mogą być jeszcze uważani za kandydatów do tytułu.
– Jest za wcześnie, aby tak mówić – stwierdził Mir. – Oczywiście, obaj radzimy sobie z całkiem sporą konsekwencją w przekroju całej stawki i jesteśmy blisko w punktacji. Prawdą jest jednak też to, że jest wielu bardzo szybkich jeźdźców.
– Przed nami spory kawałek mistrzostw. Zostało wiele punktów do zdobycia i nie brakuje szybkich kandydatów.
Z opinią Mira zgodził się również Quartararo, który dzięki wygranej w Barcelonie powrócił na podium po dwumiesięcznej przerwie.
– Cóż, sami widzieliście. Pierwsze osiem wyścigów było dla wszystkich pełne wzlotów i upadków. Wydaje mi się, że przez chwilę dziewięciu zawodników mieściło się w 25 punktach. Nigdy nic nie wiadomo. Nie wiem co odpowiedzieć, ale jest zbyt wcześnie, by twierdzić, że walka rozegra się między naszą dwójką.
– Pozostało wiele wyścigów, a każdy błąd może słono kosztować. Kontynuujemy tę samą pracę, starając się dawać z siebie maksimum w każdym wyścigu – zapowiedział Fabio Quartararo.
Kolejna runda MotoGP 2020 już za niespełna dwa tygodnie. Zawodnicy powalczą we francuskim Le Mans.
Race winner Fabio Quartararo, Petronas Yamaha SRT
Photo by: Gold and Goose / Motorsport Images
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS