A A+ A++

Bottas ruszał z trzeciego pola. Fin zaliczył dobry start i już na pierwszych metrach minął Maxa Verstappena. Podążając w cieniu aerodynamicznym chciał w zakręcie numer 2 przeprowadzić atak na zespołowego kolegę, Lewisa Hamiltona.

Manewr się jednak nie udał, a w rozmowie po wyścigu Bottas przyznał, że rozproszył go wielki owad, który uderzył w wizjer kasku.

– Oczywiście próbowałem – powiedział Bottas. – Wiedziałem, że start będzie pierwszą dobrą okazją. Jednak trochę byłem rozproszony. Wielka pszczoła lub coś w tym stylu uderzyła w wizjer podczas hamowania.

– Nie mogłem dostrzec kiedy zacząć hamowanie i wszedłem za głęboko [w zakręt]. Zdawałem sobie jednak sprawę, że wyścig jest długi i przy pośredniej mieszance pojawią się okazje. Lewis musiał odbyć karę, więc gdy miałem przed sobą pusty tor, poczułem, iż tempo jest naprawdę świetne i mogłem wszystko kontrolować.

Hamilton dostał dwie 5-sekundowe kary i odbył je przy okazji swojej jedynej wizyty w alei serwisowej. Wyraźnie rozczarowany, mistrz świata nie chciał zbyt mocno zagłębiać się w genezę wykroczenia.

– Nie był to najlepszy dzień, ale tak to już jest.

Naciskany pytaniami o treningowe starty, odparł: – To nie ma znaczenia. Stało się. Biorę punkty, które zdobyłem i zapominamy o tym.

Hamilton w klasyfikacji sezonu ma nad Bottasem 44 oczka przewagi. Większym zmartwieniem dla Brytyjczyka jest dziesięć punktów karnych.

Czytaj również:

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułNajnowszy sondaż. PiS liderem, w Sejmie 6 partii. Ciekawy scenariusz z udziałem Hołowni
Następny artykułDrugie miejsce Krupińskiego i Kliena