Załoga wojskowego śmigłowca CH-149 Cormorant była zmuszona do awaryjnego lądowania w bazie Saglek na Labradorze po tym, jak pogarszające się warunki pogodowe uniemożliwiły jej lot do miejsca docelowego – poinformowały kanadyjskie siły powietrzne RCAF (Royal Canadian Air Force).
Nocą do helikoptera podszedł niedźwiedź polarny, którego wizyta nie została niezauważona. Zwierzę popychało drzwi, wybiło okno oraz zerwało niewielki panel na dziobie maszyny. Ślady niecodziennego zdarzenia zostały udokumentowane na zdjęciach i opublikowane w sieci.
– Niedźwiedź nie dostał się do śmigłowca. Po przeglądzie maszyny dokonano napraw, a żołnierze wznowili loty zaplanowane w ramach dwutygodniowych ćwiczeń w górach – poinformowały kanadyjskie siły powietrzne, cytowane przez PAP.
Dowódca jednostki Brent Vaino przyznał, że żołnierze wylądowali w miejscu, gdzie często można spotkać niedźwiedzie polarne. Jego zdaniem, zwierzę, które podeszło do helikoptera, nie było głodne, a jedynie ciekawe.
Czasopismo National Geographic opisuje zatokę Saglek Fjord, położoną nieopodal bazy Saglek, jako idealne miejsce do spotkania niedźwiedzia polarnego. Ze względu na niestabilną pogodę, miejscowi rybacy nazywają tamtejsze okolice “diabelskimi”.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS