Aleš Loprais, Khalid Alkendi i Petr Pokora przygotowują się do Rajdu Dakar. Zespół mający siedzibę we Frenštácie pod Radhoštěm, w kraju morawsko-śląskim, ponownie wystawi Pragę V4S DKR, napędzaną niemal 1000-konnym silnikiem Iveco.
Dla Aleša, którego wujek Karel Loprais sześć razy wygrał Dakar, będzie to 15 start w supermaratonie. Trzeci w edycji 2007, zwycięzca dziewięciu etapów, kierowca z Ołomuńca w styczniu doprowadził nową Pragę do mety na 7 miejscu.
– Wierzę, że Dakar pojedzie, choć oczywiście słychać również sceptyczne głosy – mówi Aleš Loprais. – Mnie osobiście przekonał Tour de France, również organizowany przez ASO. To trudniejsza impreza do przeprowadzenia w czasie pandemii, ponieważ trasa prowadzi przez europejski kraj. Z moich kontaktów w świecie arabskim wiem, że Dakar zbliża się wielkimi krokami i rajd ma wsparcie na najwyższym szczeblu.
Organizatorzy przygotowali się na zaistniałą sytuację. Myśleli z wyprzedzeniem, dlatego kolejny rok zawęził się do jednego kraju, choć zainteresowanie wykazały Emiraty i Jordania. Szczerze mówiąc, Dakar nie może być teraz w lepszym miejscu. Nie odbyłby się, gdyby pozostał w Ameryce Południowej, a wytyczenie trasy w Afryce bez Maroka jest prawie niemożliwe.
Nie licząc krótkich przejażdżek na terenie firmy, w Polsce zrobiliśmy pierwsze prawdziwe testy po tegorocznym Dakarze. Przebiegły pozytywnie – nie było żadnych większych problemów. Poprawiliśmy amortyzację podwozia i kabiny, mapowanie skrzyni biegów. W drugiej sesji wypróbowaliśmy różne warianty turbosprężarek. Ostatnie europejskie testy zaplanowaliśmy w Hodonínie. Jednego dnia będziemy jeździć Pragą, drugiego Tatrą Jamal. Potem obydwa samochody zostaną przewiezione do Emiratów, gdzie chcemy sprawdzić cały zestaw nowości.
Fot. facebook.com/AlesLopraisDakarLive
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS