O końcowej klasyfikacji w piątej rundzie sezonu 2020 w dużym stopniu zadecydował najtrudniejszy odcinek specjalny tego rajdu, pokonywany dwukrotnie w niedzielę 38,15-kilometrowy oes Çetibeli. Wielu załogom przysporzył problemów, w tym reprezentantom Toyoty. Zarówno Sebastien Ogier, jak i Kalle Rovanpera podczas pierwszego przejazdu musieli zatrzymywać się na zmianę koła.
Takich kłopotów uniknęli natomiast Elfyn Evans i Scott Martin, co pozwoliło im wyjść na prowadzenie z ponad czterdziesto-sekundową przewagą nad kolejną załogą.
W drugim przejeździe tego odcinka w Yarisie WRC Ogiera i Juliena Ingrassii pojawiły się problemy z silnikiem i był to dla nich koniec dalszej jazdy. Natomiast Rovanpera i Jonne Halttunen ostatecznie ukończyli rajd na czwartym miejscu.
– Oczywiście to wspaniałe uczucie, że udało się ukończyć ten trudny rajd i wygrać – powiedział Evans. – Od początku pokazaliśmy dobre tempo. Być może nie byłem najszybszym kierowcą w ten weekend, ale podążaliśmy blisko czołówki i wiedzieliśmy, że niedziela będzie kluczowa. Naprawdę staraliśmy się utrzymać na środku drogi i to nam się opłaciło. Cieszę się z tych wszystkich punktów. Prawdopodobnie nie jest to najsłodsze zwycięstwo, ponieważ wiemy, że inni mieli pecha, ale taka jest natura Rajdu Turcji. To świetny wynik na drodze do mistrzostwa i dobra pozycja do dalszego udziału w tej grze.
– To kolejny dobry wynik. Fajnie, że udało się ukończyć te ostatnie rajdy z dobrą ilością punktów – powiedział Kalle Rovanpera. – Dziękuję zespołowi, ponieważ mają bardzo dużo pracy podczas takich imprez, aby utrzymać samochód w dobrym stanie. Niedzielny oes był tak ciężki, jak się tego spodziewaliśmy. W trakcie drugiego przejazdu bardzo uważaliśmy, aby oszczędzić opony i samochód. Potem na Power Stage nie mogłem zbyt mocno cisnąć, ponieważ chcieliśmy dowieźć punkty w klasyfikacji producentów, choć i tak udało się zdobyć ich trochę więcej.
Sebastien Ogier: – Wiedzieliśmy, że ten rajd to trochę loteria, a my nie wytypowaliśmy właściwych liczb. Nic na to nie mogłem poradzić i jedyne co możemy zrobić, to patrzeć w przyszłość. Czasami tak bywa w sporcie motorowym i musimy zaakceptować fakt, że nie mieliśmy szczęścia.
W klasyfikacji mistrzostw Toyota pozostała na czele. Ma 9 punktów przewagi nad Hyundaiem.
Elfyn Evans, nowy lider w punktacji kierowców, wyprzedza Sebastiena Ogiera o 18 oczek, a Otta Tanaka i Rovanperę o 27.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS