A A+ A++
To był bardzo widowiskowy mecz, pełen nieoczekiwanych zwrotów akcji, dramatyzmu i… żółtych kartek. Zdecydowanie większe znaczenie miała tu precyzja rozgrywanych akcji niż zmasowany atak.

Lechici pokazali, co potrafią, już w 5. minucie spotkania. Puchacz zagrał do Ishaka, a ten strzelił – niestety, nad poprzeczką. Ale przeciwnicy już wiedzieli, że muszą poprawić obronę, jeśli nie chcą stracić gola. Szybko też okazało się, że muszą poprawić również atak – z tym, którym odpowiedzieli na strzał Ishaka, bez trudu poradził sobie Bednarek.

Szwedzi grają dość nerwowo i niedokładnie, brakuje też koordynacji działań pomiędzy zawodnikami, co doskonale wychwytują lechici. W 18. minucie Ludwigson dostał piłkę od Johanssona i był doskonale ustawiony do strzału – ale Bednarek wyczuł sytuację i wyszedł z bramki uniemożliwiając mu celne uderzenie.

W 25. minucie ponownie poznaniacy atakują bramkę przeciwnika – ale strzał Kamińskiego jest niecelny. Cztery minuty później szczęścia próbuje Dani Ramirez – i on trafia znacznie bliżej bramki, ale to wciąż obok.

Niewiele brakowało do zdobycia gola przez Szwedów w 38. minucie – strzelał Ludwigson, a Crnomarković w ostatniej chwili zablokował piłkę i osłonił bramkę Bednarka. Bez jego interwencji mogło być źle.

Końcówka pierwszej połowy była dość nerwowa: w 42. minucie piękna akcja Lecha: Ramirez podał prostopadle do Ishaka, a ten strzela – i niestety, piłkę wychwytuje Ousted. Jest tylko rożny. W 45. minucie znów atak Ludvigsona, ale tym razem podał do Paulinho, który strzela – i trafia minimalnie obok słupka. Kibice odetchnęli z ulgą, ale naprawdę niewiele brakowało. Pierwsza połowa kończy się jednak bezbramkowym remisem.

Początek drugiej połowy upłynął dość spokojnie i nic nie zapowiadało tej niespodzianki, jaką zaserwował kibicom Pedro Tiba. W 57. minucie wykorzystał niedokładne podanie do Bjorklunda, któremu uciekła piłka, przejął ją, i precyzyjnie umieścił w siatce, obok Davida Ousteda. Lech prowadzi jednym golem z Hammarby.

Szwedzi wyprowadzają prawie natychmiastową odpowiedź – w 59. minucie strzela Paulinho – na szczęście znów obok bramki, ale też znów niewiele brakowało.

Akcja zaczyna nabierać tempa i dramatyzmu. W 63. minucie Szwedzi zaczynają grać w dziesąatkę – kapitan drużyny, Jeppe Andersen, schodzi z boiska z czerwoną kartką za faul na Tibie.

W 70. minucie ładnym strzałem z dystansu popisał się Moder – niestety, Ousted złapał piłkę i gola nie było. Nieco wcześniej to Bednarek wyłapuje piłkę po ataku Szwedów z lewej strony.

W 78. minucie znów emocje – Ishak strzelił, ale trafił dosłownie centymetry nad poprzeczką. Natomiast w 81. minucie nastąpił prawdziwy wysyp żółtych kartek. Po faulu na Tibie żółty kartonik zobaczyli Ludvigson, Kamiński, Khalili i Kacaniklić. Tiba musiał zejść z boiska, zastąpił go Marchwiński. Jakby było mało, w 85. minucie żółtą kartkę obejrzał też Skóraś.

W 89. minucie, po dwóch nieudanych akcja z udziałem Ramireza i Ishaka, piłkę przejął Jakub Kamiński – strzelił i trafił tuż przy lewym słupku! Lech podwyższa prowadzenie na 2:0.

Wydawałoby się, że to już koniec meczu, a wynik jest ustalony i zawodnicy właściwie tylko czekają na końcowy gwizdek sędziego. Nic bardziej mylnego: w 93. minucie Filip Marchwiński pokonuje szwedzkiego bramkarza w pięknym stylu – dostał piłkę od Czerwińskiego i huknął strzał praktycznie nie do obrony! Lech prowadzi 3:0 i takim wynikiem kończy się to spotkanie. Lech Poznań zagra w 3. rundzie eliminacji Ligi Europy.

el

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułAnwil za mocny dla GTK
Następny artykułTragedia w okolicach Błotna koło Strzelec Kraj. Samochód uderzył w drzewo, zginął kierowca….