A A+ A++

Austriackie Stowarzyszenie Ochrony Konsumentów (VSV) poinformowało w środę, że złożyło cztery pozwy cywilne przeciwko rządowi Austrii w związku z wybuchem koronawirusa w marcu w miejscowości wypoczynkowej Ischgl, zwanej także „alpejską Ibizą”. Domagają się odszkodowania w wysokości do 100 tysięcy euro. Jak podaje BBC, prawnicy z VSV twierdzą, że gdyby turyści narciarscy zostali ostrzeżeni, „nie przyjechaliby do Austrii”.

Wylęgarnia koronawirusa?

Do tej pory prawnicy policzyli co najmniej 6170 osób z 47 krajów, które twierdzą, że zostały zarażone podczas pobytu w Ischgl. W przyszłym roku prawnicy planują złożyć pozew zbiorowy.

Pierwszy przypadek koronawirusa w tym tyrolskim miasteczku został wykryty 7 marca. Działo się to 11 dni po tym, jak Austria już zarejestrowała swój pierwszy przypadek COVID-19, a władze Islandii zdążyły już wyśledzić niektóre z pierwszych przypadków zakażonych obywateli w tym ośrodku.

Co najmniej 28 osób, które przebywały w ośrodku Ischgl w okresie od lutego do marca, zmarło z powodu koronawirusa.

Ostre oskarżenia prawników

Mimo już obecnej pandemii koronawirusa, która pustoszyła pobliskie północne Włochy, tysiące narciarzy przybyło do austriackiego kurortu Ischgl na początku roku, aby pojeździć na stokach, oraz rozerwać się w barach i klubach.

Ischgl ostatecznie przeszedł na kwarantannę w połowie marca. Jednak zagranicznym turystom pozwolono wyjechać z ośrodka, co potencjalnie przyczyniło się do rozprzestrzenienia wirusa. Blokadę w kurorcie zniesiono pod koniec kwietnia.

Zdaniem prawników, urzędnicy z Ischgl nie działali wystarczająco szybko, aby powstrzymać rozprzestrzenianie się koronawirusa, który zdaniem austriackiej agencji zdrowia publicznego krążył od 5 lutego, czyli ponad miesiąc przed pozytywnym wynikiem testu u jednego turysty. W tym czasie ponad sześć tysięcy wczasowiczów mogło się zarazić, a następnie przenieść wirusa po Europie i na cały świat.

Tymczasem władze kurortu stoją w obliczu zarzutów, że przedkładają ekonomiczny interes związany z sezonem narciarskim nad procedury BHP. Choć urzędników zdrowia publicznego w rejonie Ischgl poinformowano na początku marca o potencjalnej infekcji w kurorcie, to próbowali bagatelizować możliwość przedostania się wirusa do miejscowości wypoczynkowej. Władze kurortu twierdzą, że zareagowały odpowiednio w momencie, gdy … czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułO jedną platformę wiertniczą za daleko. Rosyjski Rosnieft pod ścianą
Następny artykułPowstała super dokładna mapa serca. Przełomowe dokonanie naukowców