Zapowiadana przez władze Rafako redukcja zatrudnienia dotknie wszystkich obszarów funkcjonowania spółki, jednak głównie pracowników administracji. Ostateczna liczba likwidowanych stanowisk będzie uzależniona m.in. od kształtu porozumienia w sprawie zwolnień grupowych, które w najbliższych tygodniach będzie konsultowane ze związkami zawodowymi, jednak nie przekroczy 400 miejsc pracy.
Proces zwolnień grupowych rozpocznie się po zakończeniu konsultacji ze związkami zawodowymi.
Dodajmy, że redukcja kadry menedżerskiej już się rozpoczęła. 31 sierpnia rozwiązano kilkanaście umów menedżerskich.
Tylka: Czekamy na konkrety
Rozmowy z działającymi w Rafako związkami zawodowymi miały rozpocząć się 31 sierpnia. Mogą potrwać nawet 20 dni. Zakończą się podpisaniem porozumienia lub jego brakiem.
Marek Tylka, przewodniczący największego związku zawodowego w Rafako, póki co wstrzymuje się z formułowaniem komentarzy w tej sprawie. – Lubię rozmawiać o konkretach, a tych jeszcze nie poznałem – powiedział nam w poniedziałek 31 sierpnia, jeszcze przed zapowiadanym przez władze Rafako początkiem rozmów w sprawie przeprowadzenia zwolnień grupowych. – Po powodzi w 1997 roku też były zwolnienia grupowe. Pracodawca ma do nich prawo, ale trzeba pamiętać, że w trakcie rozmów wiele może się zmienić – dodał M. Tylka.
Obowiazkowe odprawy
Nawet w przypadku braku porozumienia ze związkami zawodowymi, spółka i tak może przeprowadzić zwolnienia grupowe. W zależności od stażu pracy, zwalniani pracownicy mają prawo do otrzymania odprawy stanowiącej rekompensatę za utratę zatrudnienia. Odprawa ma charakter jednorazowego świadczenia pieniężnego i może być wypłacona w wysokości:
- jednomiesięcznego wynagrodzenia – jeżeli pracownik przepracował w firmie mniej niż 2 lata,
- dwumiesięcznego wynagrodzenia – jeżeli pracownik przepracował w firmie od 2 do 8 lat,
- trzymiesięcznego wynagrodzenia – jeżeli pracownik przepracował w firmie więcej niż 8 lat.
Urząd pracy pomoże tym, którzy nie znajdą nowej pracy
Ostrożne podejście do sprawy zaleca również dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Raciborzu Mirosław Ruszkiewicz. – Musimy czekać na oficjalne informacje. Póki co wiemy, że będą zwolnienia grupowe, ale wiele będzie zależeć od rozmów ze związkami oraz kształtu ewentualnego porozumienia – mówi M. Ruszkiewicz.
Dla urzędu pracy istotne znaczenie będzie mieć doświadczenia zawodowe zwalnianych pracowników, ich wykształcenie oraz wiek. – Posiadając te informacje będziemy w stanie przygotować i złożyć projekt do Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej o wsparcie tych osób. Mimo wszystko mam nadzieję, że kadra z wyższym wykształceniem będzie łatwiejsza do wchłonięcia przez rynek pracy raciborski, rybnicki i wodzisławski – dodaje M. Ruszkiewicz.
W normalnych warunkach dyrektor PUP w Raciborzu starałby się też o otwarcie punktu informacyjnego dla zwalnianych pracowników w samym Rafako, jednak w obecnych warunkach epidemiologicznych może okazać się to niemożliwe.
Propozycja nie do odrzucenia dla pracowników zakładu w Pszczynie
Ustaliliśmy, że poszukiwanie oszczędności w Rafako sięga daleko. Pracownicy zakładu w Wyrach koło Pszczyny mieli otrzymać propozycję: albo zgodzą się na zmianę miejsca pracy i będa dojeżdżać do Raciborza, albo otrzymają wypowiedzenia. To samo ma dotyczyć pracowników Rafako w Poznaniu.
Ponadto w spółce kładzie się teraz duży nacisk na szybkie rozliczanie faktur i delegacji.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS