Strażnicy miejscy w całej Polsce, a więc również ci z Pabianic, obchodzą dzisiaj swoje święto. Nie wiąże się ono jednak ani z awansami, ani z zastrzykiem gotówki.
W ubiegłym roku gratyfikacje zostały wypłacone. Teraz nie było żadnych. Jak usłyszeliśmy od komendanta Tomasza Makrockiego, to skutki sytuacji finansowej miasta, wywołanej pandemią koronawirusa.
– Wystąpiłem do prezydenta o nagrody w wysokości 800 zł brutto dla każdego funkcjonariusza i chciałbym, aby je otrzymali. Może uda się we wrześniu? Ostatnio były niższe, ale wtedy dostawaliśmy jeszcze premie kwartalne, których z powodu epidemii już nie mamy – mówi komendant.
Wynagrodzenie strażników miejskich nie zachęca do pracy w tej formacji. Początkujący funkcjonariusz zarabia najniższą krajową, z kilku- i kilkunastoletnim stażem dostaje średnio do ręki 2500 – 2600 zł. Stąd też problemy kadrowe. W pabianickiej komendzie jest zatrudnionych 30 mundurowych, wśród nich 4 kobiety (a także 4 pracowników cywilnych). Przydaliby się nowi, młodzi ludzie.
– Wkrótce ogłosimy kolejny nabór na trzech strażników. Mamy nadzieję, że chociaż częściowo uda się uzupełnić braki – stwierdza Tomasz Makrocki.
Zgłoszeń i próśb o interwencję jest coraz więcej. Zwykle strażnicy podejmują je kilkanaście razy dziennie. Formacja ta istnieje w Pabianicach od 29 lat.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS