Karolina Laskowska: O twoim zawodzie myśli wielu podróżników. Czy to faktycznie praca marzeń?
Marta Knasiecka: Trudno jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie. Największa wada pracy to konieczność wielozadaniowości. Zwłaszcza w sezonie.
W momencie, gdy zaczynam robić ważny raport, dzwoni do biura klient, który pyta o szczegóły swojej rezerwacji, następnie przychodzi wiadomość ze zmianą godzin wylotów, o czym trzeba poinformować kolejnych turystów. W trakcie rozmowy, do biura dobija się rodzina chcąca wylecieć na wakacje, a tuż później mam górę wiadomości na skrzynce. To wyjątkowy sezon, bo zmian jest mnóstwo…
Natomiast największą zaletę stanowi możliwość spełniania swoich i cudzych marzeń. Nasi klienci lecą często na wymarzony urlop. Pośredniczę w tworzeniu wspomnień, które zostają z nimi do końca życia. Uwielbiam także możliwość opowiadania o pięknych miejscach, innych kulturach, ciekawych zakątkach.
Z twojej relacji wynika, że praca wiąże się z mnóstwem obowiązków. Możesz zdradzić, jak wygląda typowy dzień?
Wbrew pozorom, praca w biurze podróży nie kręci się wyłącznie wokół wyjazdów. Dość istotne jest w tym wszystkim słowo “biuro”, a co za tym idzie – stosy papierów i pliki dokumentów. Poranki zaczynają się od podpisania raportów sprzedażowych i sprawdzenia stanu kasy. Następnie czytam maile i drukuję oferty na witrynę.
W międzyczasie zaczynają dzwonić telefony, a do biura wchodzą klienci planujący wakacje. Przeciętna rozmowa z klientem trwa od 30 minut do godziny.
I tak mija dzień. Często klienci wchodzą do nas z radosnym okrzykiem: “Widzę, że się pani nudzi!”, a my… właściwie nigdy się nie nudzimy (śmiech).
Trudy pracy wynagradzają liczne benefity. Na jakie dodatki może liczyć pracownik biura podróży?
Benefity są uzależnione od firmy, w której się pracuje. Koronawirus przekreślił wszystkie dodatki, ale przed pandemią podstawowym bonusem była zniżka na wycieczki. Najczęściej dotyczy ona jednego wyjazdu w ciągu roku, niekiedy organizatorzy oferują symboliczne zniżki na kolejne wyjazdy, ale nie jest to normą. Sama cenię możliwość szkoleń – choć większość z nich przeniosła się do świata wirtualnego i organizowane są w formie webinarów, to i tak dają nam potężny zastrzyk wiedzy.
A co z tajemniczymi study tourami określanymi często koloniami dla dorosłych?
Study tour to poniekąd także jeden z benefitów pracy w biurze, chociaż uważam, że nie powinno się traktować tego typu wyjazdów jako bonus, ale jako obowiązek pracodawców chcących zatrudniać wykwalifikowanych specjalistów.
Tajemnicze “study” to po prostu wyjazd szkoleniowy dla agentów pracujących w biurach podróży. W jego trakcie odwiedza się hotele z oferty danego organizatora, często bierze się także udział w wycieczce fakultatywnej. Dzięki odwiedzinom w obiektach, specjaliści zyskują ogrom wiedzy oraz mogą poczuć klimat danego miejsca. Wiem, że brzmi to pięknie, ale to także momentami ciężka praca – podczas mojego najbardziej intensywnego study tour obejrzałam w ciągu pięciu dni 44 hotele w warunkach lejącego się z nieba żaru. Obiekty często bywały w dużych odległościach od siebie – rano wychodziliśmy, a wracaliśmy wieczorem. Po trzecim dniu hotele zaczęły mi się mylić, a po powrocie musiałam na zasadzie porównania moich zdjęć z katalogiem, sprawdzać jakie miejsca odwiedziłam. Każdy kij ma dwa końce. Trudno też przewidzieć przyszłość tych wyjazdów. Pandemia pokrzyżowała wiele planów.
No właśnie. Jak wyglądała twoja praca podczas zamknięcia salonów sprzedaży z powodu pandemii?
W trakcie lockdownu biura przeszły w tryb pracy zdalnej. Nie sprzedawaliśmy, ale pracy było jeszcze więcej niż zazwyczaj, ponieważ wszystkie wyjazdy od połowy maja do końca czerwca zostały odwołane. Należało zatem poinformować o tym klientów, zaproponować nowe rozwiązania, przebukowywać wyjazdy, przyjmować rezygnacje, a także odbierać telefony od osób, których wakacje miały odbyć się w późniejszych terminach.
Aktualnie otwiera się coraz więcej kierunków w atrakcyjnych cenach, a mniejszy ruch turystyczny sprzyja spokojnemu zwiedzaniu miejsc, które zazwyczaj są bardzo zatłoczone.
Które kierunki były najbardziej popularne w ubiegłych latach, a które królują w tym sezonie?
COVID-19 wykasował z oferty biur podróży wiele kierunków. Przede wszystkim nie latamy aktualnie do egzotycznych krajów. Dość późno umożliwiono wyloty do Turcji, Portugalii, Tunezji i Egiptu. Podstawową zmianą jest zatem zmiana rozkładu popularności kierunków – o ile Grecja zawsze utrzymywała się w czołówce najchętniej wybieranych kierunków, tak Baleary były drogie i z tej przyczyny trudno je sprzedać przeciętnemu turyście. W tym sezonie Majorka i Minorka utrzymują się na poziomie cenowym greckich wysp, a Polacy stali się jedną z dominujących nacji na Balearach.
Jakie obawy wyrażają obecnie turyści?
Klienci przede wszystkim boją się ewentualnej kwarantanny po powrocie.
Większość wątpliwości wiąże się z nieprawdziwymi informacjami serwowanymi w mediach oraz niejasnymi komunikatami władz. Każde, choćby przypadkowe zająknięcie się o kwarantannie lub obowiązkowych testach, wywołuje panikę. Staramy się uspokajać klientów, pokazywać im jak jest w rzeczywistości, kierować do sprawdzonych źródeł.
Czy polecasz zatem wykupić wycieczkę jeszcze w te wakacje?
Polecam przede wszystkim zachować zdrowy rozsądek i wybierać tak, by czuć się bezpiecznie. Najważniejsze dla mnie jest to, by moi klienci czuli się komfortowo w miejscu swoich wakacji. Jeżeli ktoś boi się lecieć, ma obawy dotyczące ewentualności zarażenia, budzi w nim strach wizja spędzania urlopu w innym kraju, a obrazki i relacje innych turystów z pustych kurortów i niezatłoczonych plaż, np. na Majorce nadal go nie przekonują, to proponuję odłożyć wakacje na przyszły sezon.
Uważam jednak, że tegoroczne ceny są bardzo atrakcyjne i zachowując rozsądek możemy spędzić cudowny czas poza granicami Polski. Greckie, tureckie i bułgarskie kurorty są przygotowane na przyjazd turystów w odpowiedni sposób. Z powodu mniejszej liczby połączeń lotniczych przyjeżdżających jest mniej, zatem łatwiej o dystans społeczny. Większość hoteli dostosowała się do bardzo wyśrubowanych rygorów sanitarnych, a w wielu miejscach noszenie maseczek jest nie tylko wymagane, ale także weryfikowane przez władze i lokalnych mieszkańców. Sama wkrótce wylatuję poza granice kraju i już nie mogę się doczekać.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS