A A+ A++

W środę pracownik usłyszał zarzut sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa zdarzenia, skutkującego zagrożeniem dla wielu osób. Prokuratura złożyła też wniosek o tymczasowy areszt. Za to przestępstwo grozi kara do 8 lat więzienia.

– Sąd przychylił się do wniosku prokuratury i zastosował wobec tego pracownika tymczasowy areszt na trzy miesiące. Prowadzimy teraz czynności z drugim zatrzymanym w tej sprawie pracownikiem, który również wykonywał tam prace przy instalacji. Dopiero po ich zakończeniu zapadnie decyzja, czy też złożony będzie wniosek o areszt – powiedziała w czwartek prokurator rejonowa w Kamiennej Górze Anna Kaczyńska.

Po południu okazało się, że wniosek o areszt dla drugiego pracownika firmy, który pracował przy wymianie instalacji w bloku w Kamiennej Górze został złożony.

“Nie dopełniono zasad bezpieczeństwa”

Jak informowała w środę, śledczy ustalili między innymi, że niewłaściwie wykonywano prace przy sprawdzaniu szczelności, nie dopełniono zasad bezpieczeństwa. Mieszkańcy zgłaszali, że czuć jest gaz. – Okazało się, że zawór w mieszkaniu, w którym doszło do wybuchu i pożaru był nieznacznie uchylony, a nie powinno tak być – powiedziała prokurator.

ZOBACZ: 12-latka poparzona przez wybuch gazu. “Ma dramatycznie mało skóry”

12-latka ucierpiała podczas wybuchu gazu w bloku przy ul. Piastowskiej w Kamiennej Górze, do którego doszło w poniedziałek. Dziewczynkę z ranami oparzeniowymi zabrano śmigłowcem LPR do specjalistycznego szpitala w Ostrowie Wlkp.

Na 90 procent oceniono oparzenia powierzchni jej ciała. Dziewczynka ma dramatycznie mało skóry – informował we wtorek ordynator oddziału chirurgii i traumatologii dziecięcej w ostrowskim szpitalu dr n. med. Witold Miaśkiewicz.

Jak ocenił, stan zdrowia poparzonej 12-letniej Martyny z Kamiennej Góry jest bardzo ciężki. – Dziewczynka doznała oparzenia ekstremalnego – podkreślił.

Ofiara w stanie śpiączki farmakologicznej

Dr n. med. Witold Miaśkiewicz stwierdził we wtorek, że zespół lekarski ma “koncepcję leczenia dziewczynki”. Wyjaśnił, że lekarze pobrali fragmenty skóry i będą przystępować do hodowli komórek, “ponieważ dziewczynka ma dramatycznie mało skóry” – stwierdził ordynator.

ZOBACZ: Wybuch gazu w Kamiennej Górze. Pojawiło się nagranie

Dodał, że jeżeli będzie potrzeba, to zostaną zastosowane też przeszczepy rodzinne. – To jest bardzo długi proces. Zobaczymy, jak to dziecko wszystko przetrzyma. Te rokowania nie do końca są korzystne. To wszystko na razie jest wróżeniem z fusów, bo to jest przygotowywanie dziecka do zabiegów dość radykalnych, które są ogromnym obciążeniem, a musimy to zrobić – oświadczył ordynator.

12-latka w stanie śpiączki farmakologicznej będzie przebywała przez ok. dwa tygodnie. Ale – jak powiedział dr Miaśkiewicz – jeżeli będzie można zredukować ten okres, to lekarze tak zrobią, bo “nerki mogą tego nie wytrzymać”.

Nikt poza 12-latką nie ucierpiał fizycznie. W bloku prowadzono prace przy wymianie instalacji. Nadzór budowlany ocenił, że nie została naruszona konstrukcja budynku i nadaje się do zamieszkania. 

Twoja przeglądarka nie wspiera odtwarzacza wideo…

emi/ PAP

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułMałżeństwo twierdziło, że koronawirus nie istnieje. Jedno z nich na niego zmarło
Następny artykułNoworodek zostawiony w Oknie Życia w Bielsku-Białej