Polska – obok Litwy – jest jednym z najbardziej aktywnych krajów UE w obronie wartości demokratycznych na Białorusi – ocenił europoseł PiS Adam Bielan. Jego zdaniem UE powinna wprowadzić dotkliwe dla członków reżimu prezydenta Alaksandra Łukaszenki sankcje.
Duża aktywność rządu
Bielan – który w kampanii wyborczej należał do sztabu Andrzeja Dudy – został zapytany w TVN24, gdzie jest prezydent, podczas gdy kilkaset kilometrów od Warszawy trwa największy zryw białoruskiego społeczeństwa.
Prezydent pełni swój urząd, rozmawiał całkiem niedawno z sekretarzem generalnym NATO Jensem Stoltenbergiem na temat sytuacji bezpieczeństwa w naszym regionie. Jednocześnie pamiętajmy, że bardzo aktywny w tej sprawie jest rząd, pan premier Mateusz Morawiecki
— powiedział europoseł.
Bielanowi zwrócono wtedy uwagę, że ostatnią aktywnością prezydenta ws. Białorusi był lakoniczny komunikat sprzed 10 dni, że Polska i państwa bałtyckie będą monitorować rozwój wydarzeń w tym kraju.
Ale jakiej aktywności pan by od prezydenta oczekiwał?
— pytał Bielan dziennikarza, zwracając uwagę, że mamy w Polsce ścisły podział kompetencji i aktywności na forum międzynarodowe między rządem a prezydentem.
Prezydent odpowiada przede wszystkim za aktywności na forum NATO i był tutaj aktywny, rozmawiał już chyba dwukrotnie z sekretarzem generalnym NATO, a jednocześnie rząd zajmuje się budowaniem koalicji wsparcia dla Białorusi na forum europejskim
— mówił polityk.
Jak stwierdził, Polska – obok Litwy – jest jednym z najbardziej aktywnych krajów UE w obronie wartości demokratycznych na Białorusi. Dowodem na to – zdaniem Bielana – są kolejne oświadczenia Aleksandra Łukaszenki i propagandy rosyjskiej.
Bielan Sankcje powinni być dotkliwe
Adam Bielan zauważył też, że mamy ograniczone możliwości wpływania na sytuację na Białorusi, jednak – jego zdaniem – UE powinna wprowadzić nowe sankcje.
Uważam, że sankcje powinny być dotkliwe dla członków reżimu Łukaszenki, dla jego najbliższych współpracowników. Oni powinni być uznani za persona non grata i mieć zakaz wjazdu na teren UE
— stwierdził.
Zaznaczył przy tym, że nie można dopuścić do sytuacji, w której to walczące o demokrację społeczeństwo białoruskie w wyniku działania reżimu Łukaszenki ucierpiałoby na wprowadzeniu sankcji.
Bielan zwrócił też uwagę, że UE nie jest w tej sprawie jednolita, a w wielu krajach Europy Zachodniej czołowi politycy i dyplomaci wypowiadają się bardzo sceptycznie na temat zaangażowania UE w rozwiązanie konfliktu na Białorusi.
W czasie, kiedy Białorusini walczą o swoją wolność, o swoją demokrację bardzo wiele krajów Europy Zachodniej robi interesy z Rosją. W tym momencie Niemcy prowadzą bardzo aktywny lobbing w USA przeciwko sankcjom, które Amerykanie chcą nałożyć na budowę gazociągu Nord Stream 2
— powiedział Bielan.
Nad unijntmi restrykcjami pracuje Europejska Służba Działań Zewnętrznych po tym, gdy w połowie sierpnia zielone światło dali szefowie dyplomacji państw członkowskich. Unijni urzędnicy podkreślają, że decyzja w tej sprawie musi być dobrze przygotowana i udokumentowana, by Trybunał Sprawiedliwości UE nie podważył jej w razie skierowania do niego skargi.
Na nową unijną listę sankcyjną za stosowanie przemocy wobec pokojowych demonstrantów oraz fałszerstwa wyborcze na Białorusi wciągniętych ma zostac 15 do 20 osób – poinformowało we wtorek dziennikarzy źródło unijne, zastrzegając sobie anonimowość.
gah/PAP
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS