Jerzy Walczyk: W piątek start pierwszej ligi. ŁKS i Widzew zagrają w niej razem po ponad dekadzie.
Adam Kaźmierczak: Oczywiście można się cieszyć, że mamy dwie drużyny w jednej lidze, ale jednocześnie żałować, że nie jest to ekstraklasa. Ale ja jestem optymistą. Wierzę bardzo, że oba nasze kluby za rok zagrają już w najwyższej klasie rozgrywkowej.
ŁKS awansował i od razu z niej spadł.
– Dla ełkaesiaków niedawny pobyt w ekstraklasie był poligonem doświadczalnym. Myślę, że ten rok spędzony w niej zaprocentuje. W tych rozgrywkach obycie i doświadczenie to atut, a ŁKS tego nie miał. W poprzednim sezonie otrzymał brutalną szkołę życia. Trzeba szczerze powiedzieć, że dawno nie było tak słabej drużyny w ekstraklasie, jak ekipa trenerów Kazimierza Moskala, a potem Wojciecha Stawowego. Nawet Zagłębie Sosnowiec spadło w lepszym stylu, bo nie odstawało od reszty stawki, tak wyraźnie jak łodzianie. To dziwne, bo ŁKS nie był aż tak personalnie słaby, by aż z hukiem spaść z ligi. Popełniono jednak jakieś błędy nie tylko po stronie szkoleniowej, ale też inne. Działacze mają kilka rzeczy do przemyślenia.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS