Na czwartkowej sesji powrócił temat akwenu Rutki. O kosztowne i pracochłonne przedsięwzięcie pogłębienia zbiornika zapytał radny Andrzej Ferski.
Wodna powierzchnia Rutek, to obszar o wielkości niespełna 4 hektarów. Dno akwenu jest bardzo zamulone. Zbiornik który powstał po dawnych wyrobiskach torfowych wymaga pogłębienia. To nie łatwe przedsięwzięcie, które wymaga sporych nakładów finansowych, jest pracochłonne i zajmie sporo czasu.
Radny Andrzej Ferski: „Ja tam lżejszy kaliber mam”. – Panie burmistrzu, mówił pan o pogłębieniu Rutek – jak to będzie się odbywać? Czy trzeba będzie wodę spuścić, czy ryby wyłapać?
– Dysponujemy uproszczoną kalkulacją kosztów, ponieważ nie byliśmy w stanie przygotować szczegółowej – odpowiedział burmistrz. Wstępnie ustalono na podstawie opinii specjalistów, że przedsięwzięcie będzie podzielone na dwa etapy. W grę wchodzą duże pieniądze. Pogłębienie wiąże się z zastosowaniem palisady dookoła całego akwenu. – Chcemy, żeby głębokość była nie mniejsza niż dwa metry. Burmistrz podkreślił, że to będzie nie łatwe zadania i trudno będzie przywrócić akwen do standardów umożliwiających kąpiel i pływanie. – Wiem na przykładzie miast, które ożywiły zalewy, np. zrobiono tak w Siedlcach. Ściągano specjalne szczepy bakterii z różnych krajów, spuszczano wodę. W efekcie powróciło życie – przytoczył przykład gospodarz miasta.
Obecnie, jak stwierdził radny Ryszard Antoniewski nie działają tam dwie fontanny na których wodny przystanek zrobiły sobie kaczki. Dochodzi też do aktów wandalizmu. Radny Benedykt Nowakowski zwrócił uwagę na brak kontroli straży miejskiej i policji po godzinie 22 oraz na niefunkcjonujące mini boisko do gry w piłkę nożną.
(DK)
Na zdjęciu: ćwiczenia straży pożarnej na Rutkach. Fot. archiwum plonsk24.pl
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS