Tragiczna informacja pojawiła się na Instagramie artysty w niedzielę.
“Z ogromnym smutkiem informujemy o śmierci naszego syna, męża, ojca i przyjaciela Justina. Wielu ludzi przez lata wierzyło w jego muzykę i teksty. Mamy nadzieję, że nadal będą one prowadzić was w podróżach. Będzie nam cię brakowało Justin” – czytamy w komunikacie wystosowanym przez rodzinę zmarłego muzyka
Justin Townes Earle był synem legendarnego wykonawcy alternative country Steve’a Earle’a. Zmarły 38-latek nagrał 8 płyt, na których zaprezentował szeroki wachlarz gatunkowy – od americany i country po blues, soul i folk.
Wpadki “Wiadomości” TVP. Sporo się ich nazbierało
W 2009 r. Americana Music Association przyznało mu nagrodę dla wschodzącej gwiazdy gatunku, a 2 lata później dostał wyróżnienie za piosenkę roku “Harlem River Blues”.
Justin Townes Earle zmarł 23 sierpnia. Przyczyna śmierci 38-latka nie została podana do wiadomości publicznej. Wiadomo, że miał problem z narkotykami, dziewięciokrotnie trafiał na odwyk. Pierwszy raz został wysłany na leczenie, gdy miał 14 lat.
Śmierć młodego muzyka okazała się szokiem zarówno dla fanów, jak i jego przyjaciół. Earle’a pożegnał w internecie m.in. Stephen King.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS