A A+ A++

Według danych japońskiego ministerstwa spraw zagranicznych z 2019 roku, w regionie Europy Środkowo-Wschodniej najwięcej japońskich firm zostało zlokalizowanych w Polsce (303). Drugie miejsce zajmowały Czechy (254), a następnie Węgry (156) i Słowacja (59).

Historycznie trzema głównymi powodami japońskich inwestycji w regionie były: konkurencyjne koszty płac, dostępność wysoko wykwalifikowanych pracowników oraz bliskość europejskich rynków. Japońskie firmy wchodziły do regionu falami w ramach trzech boomów inwestycyjnych: na początku lat 90. po transformacji ustrojowej, w 2004 roku przed wejściem Polski do Unii Europejskiej oraz w 2007 roku tuż przed kryzysem finansowym.

Mimo że profil japońskich inwestorów różni się nieznacznie pomiędzy krajami, po kryzysie 2009 roku i wycofaniu się japońskich koncernów elektronicznych w regionie dominują japońskie firmy z branży motoryzacyjnej. W ostatnich latach inwestorzy z Kraju Kwitnącej Wiśni zmagali się przede wszystkim z rosnącymi kosztami zatrudnienia oraz rekordowo niskim bezrobociem. W efekcie w całym regionie pojawiało się mało nowych inwestycji bezpośrednich, a ich miejsce zajęły kapitałowe inwestycje w rozbudowę i modernizację istniejących zakładów oraz fuzje i przejęcia w branży spożywczej, IT i energetyce.

Ekonomiczne i polityczne konsekwencje pandemii

Los japońskich inwestycji w erze postcovidowej jest ściśle związany z losem branży motoryzacyjnej. Skracanie globalnych łańcuchów dostaw nie będzie miało znaczącego wpływu na japońskie inwestycje. Tamtejsze firmy motoryzacyjne już od lat 80. prowadzą w Europie zlokalizowaną politykę dostaw wymuszoną przez regulacje europejskie.

Firmy japońskie w naszej części Europy to w większości producenci komponentów, stanowiący integralną część systemu dostaw niemieckich i francuskich koncernów motoryzacyjnych. Tymczasem japońskie koncerny podzieliły się Europą z Nissanem, mającym silną bazę produkcyjną w Wielkiej Brytanii, oraz Toyotą w Europie Środkowo-Wschodniej. Decyzja Nissana o pozostaniu w Wielkiej Brytanii po brexicie oraz decyzja Toyoty o lokalizacji produkcji napędów hybrydowych w Polsce tylko potwierdzają utrzymanie status quo. Największym wyzwaniem stojącym przed całą branżą jest długotrwały spadek popytu na nowe auta. Realność czarnego scenariusza w tym aspekcie zależy jednak od polityczno-gospodarczych działań Unii Europejskiej oraz rewolucji technologicznej w zakresie e-mobilności.

Podobnie jak dotychczas polityka na poziomie europejskim będzie miała kluczowe znaczenie dla przyszłości japońskich inwestycji w regionie. Dużo większe niż jakiekolwiek działania na szczeblu krajowym czy regionalnym. Pokazuje to wizyta premiera Mateusza Morawieckiego w Japonii w styczniu 2020 r., która jedynie potwierdziła tradycyjne tematy współpracy polsko-japońskiej, oraz znikomą efektywność struktury V4+Japan wynikająca ze zróżnicowanych lub konkurencyjnych interesów państw członkowskich. Z perspektywy japońskich inwestorów kluczowe będą zatem proaktywne działania UE w celu pobudzenia europejskiej gospodarki, umowa gospodarczo-handlowa UE-Japonia (EPA), szczególnie w kontekście wycofania się USA z Partnerstwa Transpacyficznego, oraz regulacje Europejskiego Zielonego Ładu, które są istotne zwłaszcza z punktu widzenia przyszłości branży motoryzacyjnej.

W dobie konfliktów gospodarczych i napięć pomiędzy Stanami Zjednoczonymi a Chinami, relacje pomiędzy UE i Japonią wydają się ostatnim bastionem starego ładu, co nie jest bez znaczenia dla japońskich inwestorów ceniących nade wszystko ciągłość, stabilność i przewidywalność. Jednak tę relację może popsuć ewentualne zbliżenie UE i Chin lub pogarszający się międzynarodowy wizerunek Polski i Węgier, a także jego potencjalny wpływ na dostęp do funduszy europejskich.

Nadzieją dla branży motoryzacyjnej oraz nowych japońskich inwestycji jest rewolucja technologiczna w zakresie e-mobilności i energetyki odnawialnej. Oczekiwany wzrost sprzedaży aut hybrydowych i elektrycznych, a także decyzja o lokalizacji nowej fabryki Tesli w Niemczech, stanowi olbrzymią szansę z punktu widzenia japońskich firm w Europie Środkowo-Wschodniej. W tym kontekście można się również spodziewać napływu japońskiego kapitału i technologii w zakresie energetyki, czego pierwszymi jaskółkami były inwestycje w Saule Technologies czy niedawna fuzja Hitachi-ABB i przejęcie przez Hitachi zakładów w Polsce.

Innym wymiarem napływu technologii jest wzrost kompetencji lokalnych oddziałów poprzez rozwój centrów technologicznych, takich jak Dział Testów i Oceny Napędów Hybrydowych fabryki Toyoty w Wałbrzychu o … czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułChcesz zapytać o spis rolny? Zadzwoń!
Następny artykułUtworzenie terenów inwestycyjnych przy ul. Białostockiej w Zambrowie