Prezydent poinformował w piątek wieczorem na Twitterze, że odbył rozmowę z Kacprem Sienickim, jednym z Polaków uwolnionych z aresztu na Białorusi. Historię zatrzymania 24-latka i walki o jego uwolnienie relacjonowaliśmy we „Wprost”.
Bardzo cenna i aktualna relacja o sytuacji na ulicach Mińska i nastrojach w białoruskim społeczeństwie. Sporo przeszedł. Dzielny i rzeczowy Gość – podsumował rozmowę prezydent.
Polacy zatrzymani podczas protestów na Białorusi, Witold Dobrowolski i Kacper Sienicki, w piątek wrócili do kraju i opowiedzieli o swoich doświadczeniach z tamtejszą milicją. Z wypowiedzi cytowanych przez RMF FM wyłania się obraz prawdziwego bestialstwa tamtejszych służb. Jak zgodnie zaznaczyli, bicia doświadczyli jeszcze w pojeździe odbierającym ich z miejsca zatrzymania. Następnie trafili na komisariat, gdzie kazano im leżeć na ziemi z głowami skierowanymi z jedną stronę. Za każdy ruch grożono im wybiciem wszystkich zębów.
Relacja Polaków
– Byliśmy skrępowani, nie mogliśmy się ruszyć, a wokół nas katowano inne osoby. Również nas bito – relacjonował Dobrowolski. Opowiedział o przewróceniu na twarz i biciu pałkami. Siennicki dodał do tego relację z tortur psychicznych. Na komisariacie wszystkich zatrzymanych pytano o nazwisko prawowitego prezydenta Białorusi. Dozwolona była tylko jedna odpowiedź: Aleksandr Grigorjewicz Łukaszenko. Tego samego oczekiwano też przy pytaniu o najlepszego prezydenta na świecie.
Obaj obywatele Polski podkreślali, że nikt nie reagował na ich prośby o kontakt z konsulem. Zaznaczali też, że przetrzymywano ich nie tylko na komisariacie, ale i sali gimnastycznej. – Tam przez 15 godzin nas bito, torturowano, zastraszano – mówili. Takiemu samemu traktowaniu według ich szacunków poddano w tym miejscu jeszcze co najmniej kilkaset osób.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS