A A+ A++

– Chciałbym żeby Warszawa i Kraków wyglądały tak jak nasadzenia w Tarnobrzegu – powiedział podczas czwartkowej konferencji prasowej prezydent Dariusz Bożek, odpowiadając na nasze pytanie o to, kiedy „straszące” nasadzenia wzdłuż ulic Wisłostrada i Sikorskiego zostaną wypielęgnowane. – Liczę na to, że jesień będzie już na tyle przyjazna, że prace zostaną skończone i będzie można pokazać piękno nasadzeń – dodał włodarz Tarnobrzega, proponując jednocześnie, że: cyt: „każdy kto ma motyczkę może przyjść i spróbować. Ja nie mówię, żeby plewił, można pójść i spróbować, wtedy się zobaczy jaka to jest harówa”.

WYPOWIEDŹ PREZYDENTA DARIUSZA BOŻKA W CAŁOŚCI:

„Nie straszą nasadzenia, jeżeli już tak się wyrażamy, akurat wczoraj kilka osób z urzędu było w Warszawie, kilka dni temu w Krakowie, chciałbym żeby Warszawa i Kraków wyglądały tak jak nasadzenia w Tarnobrzegu, natomiast wracając do firmy, już w sierpniu powinny rozpocząć się prace, będą trwały przez wrzesień, najprawdopodobniej przez dwa miesiące. My zbieramy drodzy Państwo owoce cudze, tak jak już kiedyś wspominałem, projekt był tak przygotowany jak był przygotowany a my w tej chwili musimy pracować, żeby za stosunkowo niewielkie pieniądze odchwaścić i pielęgnować nasadzenia.

Liczę na to, że jesień będzie już na tyle przyjazna, że prace zostaną skończone i będzie można pokazać piękno nasadzeń, a faktycznie myślimy o tym, w jaki sposób RDM udało by się zaangażować w utrzymanie tej zieleni na przyszłość, bo jest to proszę Państwa kawał roboty, ktoś kto nigdy w życiu nie miał motyczki w rękach lub innego sprzętu ogrodowego, to ten nie wie, co to znaczy wejść w takie chaszcze po pierwsze, a po drugie na ulicę. To jest ulica drodzy Państwo, to jest bezpieczeństwo ludzi.

Ja już nawet słyszałem pomysł nie powiem czyj, że można przecież ze szkoły, macie taką szkołę, która kiedyś była rolniczą, można młodzież przecież wysłać. Drodzy Państwo, gratuluję światłego pomysłu wysyłania młodzieży do nasadzeń, na drogi. Naprawdę, wierzcie mi Państwo, chyba nie do końca zdajemy sobie sprawę, co to jest za robota. Ale mówię, seniorzy mieli nawet pomysł żeby tutaj się jakoś zaangażować, mówię akuratnie o trochę innym miejscu, każdy kto ma motyczkę może przyjść i spróbować. Ja nie mówię, żeby plewił, można pójść i spróbować, wtedy się zobaczy jaka to jest harówa, i że tego nie da się zrobić w ciągu dwóch dni, bo niektórzy też mówią, przecież macie grupy interwencyjne, puścicie tutaj na tydzień, przeplewią, no czternaście kilometrów, gratuluję”.

foto&video: Piotr Morawski



Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułOni powinni bać się Hołowni. Jednoznaczne wyniki sondażu
Następny artykułQigong – życie w zdrowiu i pogodzie ducha – zajęcia relaksacyjne – relacja z 22 lipca