W różnorodny sposób rządy poszczególnych krajów godzą turystykę z pandemią koronawirusa. Wprowadzają obostrzenia, żądają badań na obecność wirusa COVID-19, wymagają 14-dniowej kwarantanny po wjeździe do kraju. Ta ostatnia spędza sen z powiek turystom i czasami definitywnie zamyka drogę, aby wyjechać do danego miejsca. Kajmany chcą jednak dać wybór spragnionym egzotycznych widoków podróżnikom. Zaproponowały, aby nosili oni czujniki, dzięki którym będą mogli korzystać z plaż, restauracji, widoków, bez przeszkód.
Kajmany, archipelag trzech rajskich wysp na Morzu Karaibskim, daje wybór, aby zamiast 14-dniowej kwarantanny, zobowiązać się do noszenia specjalnego czytnika, monitorującego stan zdrowia.
Jak podaje portal Fly4free.pl, czujnik powstał we współpracy z amerykańską firmą biotechnologiczną BioIntelliSense. Ma szybko wykryć infekcje dróg oddechowych, które atakuje koronawirus. Urządzenie należy nosić 14-dni, czyli tyle ile miałaby trwać kwarantanna. W tym czasie można się dowolnie przemieszczać. Czujnik zarejestruje również miejsca, do których turysta się udał. Pozwoli to później w wykryciu potencjalnych ognisk. Rząd ma nadzieję, że rozwiązanie przypadnie do gustu turystom.
Drożyzna nad morzem. Jak nie dać się naciąć?
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS