A A+ A++

Badacze dowiedli, że ludzkie mózgi mają tendencję do zaokrąglania liczb do tych z lewej strony (left-digit bias) – dlatego pierwsza cena (4,99 zł widzimy jako równe 4 zł) wydaje nam się dużo niższa niż druga. A skoro tak, to tańsza rzecz jest dla nas atrakcyjniejsza. I choć o zaokrąglaniu do lewej wiadomo od lat 30. XX w. (badania Eli Ginzberga z Uniwersytetu Columbia), wykorzystywanie właśnie tej „ułomności” naszych mózgów pozostaje jednym z ulubionym działań speców od marketingu.

zobacz także:

Być może myślisz czytelniku, że to może dziać się tylko przy kupnie batonika, lecz nie przy zakupach za 5 tys. czy 50 tys. zł. Jesteś w błędzie. Zespół Nicoli Lacetera (Uniwersytet w Toronto) przeanalizował ponad 22 mln transakcji sprzedaży-kupna używanych aut w USA. Klienci, sprawdzając przebieg, zwracali uwagę na wartości z lewej strony do tego stopnia, że pojazdy, które przykładowo pokonały między 79 900 a 79 999 mil były średnio o 210 dol. droższe niż te mające na liczniku 80 000–80 100 mil. Autorzy badania dostrzegli ten mechanizm przy każdym okrągłym „progu”, począwszy od 10 tys. mil aż do 100 tys. mil.

zobacz także:

Nie zawsze optymalna jest oczywiście strategia udawania niskiej ceny. Jeśli firma chce podprogowo zawrzeć w niej informację o jakości produktu, wtedy o wiele lepiej używać pełnych sum – co pokazał Mark Stiving. Mechanizm ten działa szczególnie w przypadku produktów luksusowych. Ale okrągłe ceny sprawdzają się też dobrze w przypadku produktów, które kupujemy w sposób emocjonalny i szybki – jak burger w barze szybkiej obsługi czy bilet do kina, co pokazali Monica Wadhwa (Temple University) i Kuangji Zhang (Uniwersytet Te … czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułKolejny wrak na przeworskim rynku
Następny artykułPAP: Nowe ognisko koronawirusa w Domu Opieki w Grobli