“Opowieść podręcznej”, autorstwa Margaret Atwood, została zadedykowana szerzej nieznanej Mary Webster. I choć fabuła tej bestsellerowej książki, przedstawiająca historię antyutopijnego kraju, mrozi krew w żyłach, to losy Mary są równie przerażające. Jej historia wydarzyła się w małym miasteczku Hadley, 8 lat przed słynnymi procesami w Salem. Tym razem był to samosąd.
W 1683 roku mieszkańcy małego miasteczka Hadley, w stanie Massachusetts, oskarżyli Mary Webster o czary. Już na wstępie warto zaznaczyć, że Mary nie należała do przyjemnych ludzi. Wraz z rodzicami przybyła do Massachusetts z Anglii i tutaj w wieku 46 lat poślubiła, siedem lat starszego od siebie, Williama Webstera. Para żyła w ubóstwie w małym domku za miasteczkiem, a trudna sytuacja często zmuszała ich do korzystania z pomocy sąsiadów. Prawdopodobnie wpłynęło to na pogorszenie jej i tak trudnego charakteru.
Czarownica Mary
Mary słynęła z bycia wybuchową oraz ciętego języka. Wszystko to sprawiło, że lokalni mieszkańcy zaczęli ją nazywać czarownicą i doprowadzili do jej aresztowania oraz procesu.
Mieszkańcy Hadley opowiadali o Mary historie, jak to pędzone w jej sąsiedztwie bydło, stawało się płochliwe i trudne w okiełznaniu. Podobno pewnego razu :
wóz ze słomą przewrócił się w pobliżu jej domu. Furman poszedł do niej – dosłownie wchodząc do środka – i już miał powiedzieć, co o tym myśli, gdy wóz w jakiś magiczny sposób się podniósł.
Inna historia głosiła, że “Mary weszła do pewnego domy w miasteczku i gdy spojrzała na leżące w kołysce dziecko, zaczęło lewitować, aż dotknęło sufitu. I to nie jeden raz, lecz trzykrotnie.”
Kobieta wielokrotnie spotykała się również z agresją sąsiadów, którzy obrzucali ją wyzwiskami oraz atakowali fizycznie. A ostatecznie doprowadzili ją przed sąd w Bostonie, gdzie przedstawiono również oświadczenia naocznych świadków jej rzekomych czarów.
Sąd wysłuchał zeznań. Przeczytał dokumenty. Rozpatrzył sprawę najlepiej, jak mógł, bezstronnie i racjonalnie. Przysięgli przedyskutowali ją między sobą i wrócili na salę z wyrokiem: Mary Webster jest niewinna.
Niestety, nie była niewinną w oczach mieszkańców Hadley, do których wróciła po rozprawie.
Feralna noc
Po powrocie z Bostonu Mary Webster była nadal prześladowana przez swoich sąsiadów, a jej sytuację dodatkowo pogorszyła nagła choroba Philipa Smitha. Był on diakonem, miejscowym sędzią oraz radnym. Osobą powszechnie szanowaną i lubianą, której stan zdrowia zaczął się nagle pogarszać po przyjeździe lokalnej “czarownicy”.
Smith zaczął marnieć w oczach, dostawał napadów drgawek i dni spędzał pół przytomny w łóżku.
Jakakolwiek była przyczyna jego cierpień, wydawała się nienaturalna. W rzeczy samej, zdawała się dziełem diabła. Bo cóż innego mogło sprawić, żeby człowiek tak cierpiał, wrzeszczał i godzinami bełkotał w jakimś obcym języku?
W chwilach, gdy można z nim było nawiązać lepszy kontakt, Philips skarżył się, że ktoś nakłuwa go gwoździami, a w pokoju cały czas jest obecna kobieta, której nikt prócz niego nie widział.
Dało to do myślenia kilku młodzieńcom, którzy po naradzie stwierdzili, że za zły stan zdrowia Smitha odpowiada Mary Webster. Postanowili przekonać się o tym na własne oczy, udając się do jej domu. Późniejsze zeznania osób opiekujących się chorym miały dowieść, iż gdy oni dobijali się do drzwi “czarownicy”, Philip miał poczuć się lepiej. Podobno pukaniem rozpraszali Mary w trakcie rzucania czaru.
Opiekunowie Smitha relacjonowali również, jak ich zdaniem przepisane mu lekarstwa znikały w tajemniczy sposób, a niektórzy widzieli nawet jak jego łóżko stanęło w płomieniach. Zaś pod kołdrą samego chorego miało się poruszać coś na kształt kota, co umykało, gdy starano się to złapać.
Wszystko to sprawiło, że w oczach tych kilku mieszkańców Hadley miarka się przebrała. Chcąc ratować życie Philipa zebrali się grupą i udali do domu Webster.
Wywlekli Mary z domu na śnieg i mróz nowoangelskiej zimy. Bili ją. Pluli na nią. Przeklinali ją, szepcząc i krzycząc. A potem zanieśli pod pobliskie drzewo. Jeden z nich przerzucił sznur przez gałąź, a inny zawiązał pętlę. I tam, na pokrytym śniegiem polu przed własnym domem, Mary Webster została powieszona.
Gdy kobieta przestała się ruszać, została odcięta i pochowana pod śniegiem. Niestety jej śmierć nie uratowała życia Philipa Smitha, który zmarł następnego ranka.
Ocalała
Oczywiście śmierć sędziego nie przeszła bez echa. Krążyły historie o tym, jak jego ciało długo pozostawało ciepłe, pomimo chłodu panującego na zewnątrz. Twarz miał mieć odbarwioną, a po policzkach ciekła mu krew, zaś plecy Philipa miały pokrywać sińce i dziury, niczym po gwoździach. Podobno z pokoju, w którym leżały jego zwłoki, dochodziły dziwne odgłosy, których źródła nikt nie znał.
Jednak nie to okazało się największym zaskoczeniem. Choć Philip Smith odszedł z tego świata, to Mary Webster, wbrew usilnym staraniom sąsiadów, na nim pozostała. Kobieta jakimś cudem przetrwała tą piekielną noc, zyskując przydomek “Half-hanged Mary”. Przeżyła jeszcze 11 lat, choć mieszkańcy Hadley niewątpliwie nadal ją prześladowali.
A ponad 300 lat później, Margaret Atwood, przypomniała światu o jej losach w wierszu zatytułowanym „Half-hanged Mary”. Ta przerażająca historia poruszyła pisarkę jeszcze z jednego powodu – Atwood to potomkini Webster. Chcą uczcić pamięć swojej przodkini, zadedykowała jej również swoją najsłynniejszą książkę, “Opowieść podręcznej”.
Bibliografia
- Kurt Bashwitz, Czarownice – dzieje procesów o czary, Cyklady, 1999.
- Marvin Harris, Krowy, świnie, wojny i czarownice: zagadki kultury, Państwowy Instytut Wydawniczy, 1985.
- Jean-Michel Sallmann, Czarownice. Oblubienice szatana, Wydawnictwo Dolnośląskie, 1994.
- Stacy Shiff, Czarownice. Salem, 1692, Marginesy, 2019.
- Aaron Mahnke, The world of Lore. Niegodziwi śmiertelnicy, Wydawnictwo Zysk i S-ka, 2018
- https://www.newenglandhistoricalsociety.com/mary-webster-witch-hadley-survives-hanging/, 6.07.2020.
- https://wyborcza.pl/1,76842,5046127.html, 6.07.2020.
- https://www.massreview.org/node/7575, 6.07.2020.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS