Wielu z nas planowało w tym roku wyjazd na wakacje za granicę. Niestety, koronawirus pokrzyżował plany i w większości “wolne” spędzimy w Polsce. Nie ma jednak czego żałować. Zamiast tego, warto zapoznać się z atrakcjami przyrodniczymi światowej klasy, wśród których znajduje się m.in. polskie Kilimandżaro. O czym mowa?
Polskie Kilimandżaro to Babia Góra, znajdująca na granicy polsko-słowackiej w Beskidzie Żywieckim. Nazwa wzięła się od licznych podobieństw polskiego szczytu do afrykańskiego giganta. Co je łączy?
Oba wzniesienia charakteryzują się zmiennością pięter klimatyczno-roślinnych, które mijamy, zdobywając szczyt. Wędrując na Dach Afryki, możemy podziwiać kolejno: krajobrazy stepowe, suche lasy, wiecznie zielone lasy górskie, roślinność krzewiastą, wysokogórskie łąki, a na końcu skalne formacje i lodowce. Podobnie, wspinając się na szczyt Babiej Góry, przyjdzie nam pokonać kilka silnie zróżnicowanych pięter – zielone podgórze, lasy regla dolnego z bukami i sosnami, regiel górny ze świerkami i jodłami, piętro kosodrzewiny oraz piętro hal porośnięte przez niskie trawy i porosty.
Obie góry znajdują się też na terenie parków narodowych oraz na granicy dwóch państw – przez Kilimandżaro przebiega granica kenijsko-tanzańska, natomiast przez Babią Górę polsko-słowacka. Co ciekawe, oba wzniesienia nie są najłatwiejsze do pokonania dla turystów. Zbyt szybkie zdobywanie Kilimandżaro grozi chorobą wysokościową, natomiast w przypadku schodzenia z Babiej Góry można zabłądzić i znaleźć się po stronie słowackiej.
Niemniej jednak Babią Górę i Beskid Żywiecki warto odwiedzić w tegoroczne wakacje. Miejsce charakteryzuje się świetną jakością powietrza, malowniczo położonymi, łatwymi do pokonania szlakami turystycznymi i doskonałym zapleczem noclegowym.
Najlepiej WPolsce. Krzysztof Puternicki w Gdańsku: “Nie brać mapy i po prostu się zgubić”
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS