W piątek zarząd USC School of Cinematic Arts w Los Angeles podjął decyzję o usunięciu wystawy poświęconej Johnowi Wayne’owi.
Otwarto ją w 2012 r., aby uhonorować aktora uczęszczającego do słynnej szkoły filmowej w latach 20. XX w., która przyznała mu sportowe stypendium. Dlaczego po tylu latach nagle zdecydowano się na taki krok?
Chodzi o wywiad, jakiego John Wayne udzielił “Playboyowi” w 1971 r. Już wtedy musiał być kontrowersyjny, a dzisiaj, w dobie wydarzeń, jakie zapoczątkowała śmierć George’a Floyda, jest po prostu skandaliczny i nie do przyjęcia.
Kryzys w USA. Masowe protesty po śmierci George’a Floyda
Ponadto obrażał rdzennych mieszkańców Ameryki (“Ludzie potrzebowali nowej ziemi, a Indianie byli samolubni i chcieli jej całej dla siebie”) i używał homofobicznego języka, nazywając filmy “Nocny kowboj” i “Easy Rider” pedalskim i zboczonym kinem.
Teraz do grona oburzonych dołączyła słynna szkoła filmowa School of Cinematic Arts, znajdująca się na uniwersytecie Kalifornii Południowej w Los Angeles.
Studenci SCA zwrócili się do dziekana o usunięcie wystawy poświęconej Waynowi. Podobnie, jak w przypadku sprawy z lotniskiem, prośba powodowana była obecną sytuacją w USA, społecznymi protestami i ruchem Black Live Matter.
W ubiegły piątek na Twitterze szkoły pojawiło się oficjalne oświadczenie, w którym czytamy, że materiały z ekspozycji trafią do szkolnych archiwów. Swoją decyzję dyrekcja szkoły uzasadniła następująco:
“Debata na temat systemowego rasizmu w naszych instytucjach kulturalnych oraz niedawne globalne obywatelskie powstanie ruchu Black Lives Matter wymagają, abyśmy wzięli pod uwagę rolę, jaką nasza szkoła może odegrać, wprowadzając zmiany w promowaniu wartości i doświadczeń kulturowych przeciwko rasizmowi”.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS