Nasz czytelnik wybrał się do dyskontu i nie mógł uwierzyć w ceny jabłek. “Nawet 13 zł za kilogram? Przecież to drożej niż cytrusy!” – napisał. Dlaczego pochodzące z Polski jabłka są znacznie droższe niż owoce z importu? Ekspert wyjaśnia i radzi, by do drożyny się na jakiś czas przyzwyczaić.
Jabłka “Pink Lady” – 12,99 za kilogram, jabłka czerwone – 8,99, jabłka grójeckie – 6,99. Nieco tańsze są jabłka jonagold. Te kosztują 5,99 zł za kilogram. Na takie ceny natknął się w warszawskim dyskoncie pan Marek.
– Zaniemówiłem. Poszedłem sprawdzić, ile kosztują owoce cytrusowe. I okazało się, że na przykład pomarańcze są zdecydowanie tańsze, kosztują 5,82 za kilogram – opowiada nam o swojej wizycie w sklepie.
Zauważyłeś drożyznę? Daj nam znać na dziejesie.wp.pl
Warszawski sklep to żaden wyjątek. Jabłka są bardzo drogie nie tylko w sklepach, również pośrednicy muszą płacić za nie niezwykle dużo. Na rynku w Broniszach jabłka kosztują od 5 do nawet 11 zł za kilogram. Dla porównania – banany kosztują tam maksymalnie 5,10 zł, a pomarańcze – 6,50 zł. Tańsze od jabłek są również morele czy granaty.
Drożyzna nad morzem. Jak nie dać się naciąć? Obejrzyj wideo:
W zeszłym roku ceny były zupełnie inne. Na przykład kilogram jabłek jonagold w Broniszach kosztował w lipcu 2019 r. średnio 1,33 zł. Dziś kosztuje przeciętnie aż 6 zł.
A przecież Polska jest potęgą, jeśli chodzi o jabłka. Na świecie pod względem produkcji tych owoców wyprzedzają nas tylko trzy kraje: Chiny, USA oraz Turcja. Czemu więc za polskie jabłka musimy płacić więcej niż za cytrusy z importu?
Jabłka są już często znacznie droższe niż na przykład pomarańcze
Czytaj też: Truskawki na wagę złota. To może być koniec letniego przysmaku. “Najgorszy sezon od 30 lat”
Jest drogo i prędko taniej nie będzie
Przemysław Błądek, dyrektor handlowy firmy Appolonia, tłumaczy, że obecnie firmom po prostu kończą się zapasy tych owoców.
– Jest bardzo mało jabłek z poprzedniego sezonu, właściwie mamy już puste komory – mówi przedstawiciel firmy, która jest jednym z największych polskich producentów tych owoców. – Od 20 lat nie pamiętamy tak wysokich cen jabłek – dodaje.
Skąd puste magazyny? Przyczyn jest kilka. – Ze względu na epidemię koronawirusa spadła sprzedaż cytrusów, a znacznie wzrosła sprzedaż jabłek – dlatego teraz ich brakuje – wyjaśnia Błądek w rozmowie z WP Finanse.
Czytaj też: Kary za brak maseczek w sklepach. Polacy są “za”, ale chcą, by były one zdecydowanie niższe
Kolejna przyczyna to po prostu mniejsze zbiory. – Mieliśmy wiosenne mrozy, więc było ich zwyczajnie mniej. W tym sezonie jako konsorcjum Appolonia sprzedaliśmy ok. 200 tys. ton, w zeszłym roku o tej porze – 280 tys. Więc różnica jest znacząca – opowiada.
Błądek dodaje, że trzeba się na jakiś czas do drogich jabłek przyzwyczaić. – Niestety, nie ma co liczyć, że od września będzie dużo taniej. Jabłek z nowych zbiorów będzie mniej m.in. przez gradobicia i wiosenne przymrozki. A jak towaru jest mniej, to siłą rzeczy ceny są wyższe – opowiada. Wiele wskazuje więc, że w tym roku tańszych jabłek już nie będzie, a na spadek cen będziemy musieli poczekać przynajmniej do przyszłego roku.
Według danych GUS, w 2019 r. zbiory jabłek w Polsce oszacowano na około 3 mln ton, a to aż o 23 proc. mniej niż rok wcześniej.
Czytaj też: Koszyk Morawieckiego. Polska i Niemcy zmieniły stawki VAT. Sprawdzamy, gdzie taniej
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Masz newsa, zdjęcie, filmik? Wyślij go nam na #dziejesie
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS