Data dodania: 2020-07-06 (11:04) Komentarz surowcowy DM BOŚ
Notowania ropy naftowej zakończyły miniony tydzień spokojną konsolidacją, co wynikało w dużej mierze z braku sesji w Stanach Zjednoczonych i, co za tym idzie, z obniżoną aktywnością inwestorów. Nowy tydzień na rynku ropy rozpoczyna się jednak również spokojnie, od delikatnej zwyżki. Na rynku ropy nadal rozgrywane są te same tematy, które dominowały w poprzednim tygodniu.
Z jednej strony, obawy inwestorów budzi druga fala pandemii, zwłaszcza jej potencjalny negatywny wpływ na gospodarkę Stanów Zjednoczonych (będących największym konsumentem ropy naftowej na świecie).
Z drugiej strony, w zasadzie wszyscy najwięksi producenci ropy naftowej znacząco ograniczyli produkcję. OPEC+ ma zamiar utrzymać rekordowo duże cięcia wydobycia, wynoszące 9,7 mln baryłek dziennie, co najmniej do końca lipca.
Z kolei w Stanach Zjednoczonych drastycznie ograniczona została liczba punktów wydobycia, a w konsekwencji spada także produkcja ropy w tym kraju. Firma Baker Hughes podała, że w minionym tygodniu już po raz dziewiąty z rzędu liczba funkcjonujących wiertni ropy i gazu w USA spadła do rekordowo niskich poziomów (a dokładniej, spadła o 2 do poziomu 263). Gdy rozbije się tę liczbę na ropę i gaz, to widzimy, że o ile liczba wiertni gazu wzrosła o 1, to liczba wiertni ropy spadła o 3 (do 175).
Liczby przedstawione przez Baker Hughes na ogół są dobrym prognostykiem przyszłej produkcji ropy naftowej. Można więc wnioskować, że mimo obaw o to, że wydobycie tego surowca w USA zacznie wyraźnie rosnąć wraz z rosnącymi cenami ropy na globalnym rynku, na razie te obawy są trochę na wyrost. Największym zagrożeniem dla potencjału wzrostowego cen ropy nadal nie jest więc rosnąca produkcja, lecz obniżony popyt.
MIEDŹ
Wyczerpujący się potencjał wzrostowy notowań miedzi.
Po spadkowym zakończeniu poprzedniego tygodnia, notowania miedzi wchodzą w nowy tydzień z energią do zwyżek. Cena tego metalu w USA obecnie zbliża się już ponownie do poziomu 2,75 USD za funt.
Już od drugiej połowy marca notowania miedzi poruszają się w trendzie wzrostowym, dynamicznie odrabiając zniżkę z wcześniejszych tygodni. Kupującym sprzyjały w ostatnim czasie dwa główne czynniki.
Pierwszym z nich były obawy o istotny wpływ pandemii na wydobycie miedzi w kopalniach, zwłaszcza w Chile, które jest największym producentem tego surowca na świecie. Niemniej, mimo wzrostu liczby zakażeń koronawirusem w krajach Ameryki Łacińskiej, kopalnie w ostatnich miesiącach funkcjonowały niemalże bez zakłóceń. W rezultacie, podaż miedzi nie spadła tak istotnie jak się obawiano.
Drugim czynnikiem był utrzymujący się duży popyt na miedź ze strony Chin. Państwo Środka relatywnie szybko poradziło sobie z pierwszą falą pandemii, a tamtejszy popyt na metale przemysłowe jedynie nieznacznie ucierpiał. Niemniej, obecnie Chiny wchodzą w letni sezon, który przyniósł wysokie temperatury i dużą wilgotność powietrza, a także deszcze – co skutkuje mniejszą aktywnością wielu firm budowlanych. To może negatywnie przełożyć się na popyt na miedź oraz ograniczyć potencjał wzrostowy notowań tego surowca.
Komentarz dostarczył:
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS