Ten prosty system okazał się bardzo skuteczny, ale nie ma co ukrywać, że jest skuteczny przede wszystkim w odniesieniu do małych biznesów, które mają swoją grupę lojalnych klientów. A co w przypadku większych przedsiębiorstw? Trudno oczekiwać, że pojedynczy klienci będą w stanie dźwigać na swoich barkach los średnich i dużych firm.
Zobacz także: Oczyszczająca moc cyklu koniunkturalnego. Gdy gospodarka mówi „sprawdzam”
Są również branże, jak np. obronna, dla których głównym klientem jest państwo i nie mogą one liczyć na pomoc indywidualnych nabywców. Jak informują media, z problemami boryka się m.in. produkujący śmigłowce PZL Świdnik, który z powodu trudnej sytuacji na rynku musi redukować załogę i mocno ograniczyć produkcję.
Warto zastanowić się, czy w przypadku zakładów z polskiej innowacyjnej czołówki (wspomniany tutaj Świdnik jest jednym z nielicznych na świecie zakładów, które są w stanie samodzielnie budować śmigłowce), państwo nie powinno wprowadzić dodatkowych – poza obecnie dostępnymi w ramach tarcz antykryzysowych – mechanizmów pomocy.
Pozwoliłby one utrzymać nie tylko miejsca pracy, ale również innowacyjny potencjał, który jeśli zostanie mocno ograniczony np. brakami kadrowymi, może być trudny do odbudowania. Patrząc z perspektywy państwa, to firma która płaci niemałe podatki i współpracuje z ogromnym rodzimym łańcuchem dostaw.
Może w przypadku niektórych, potwierdzonych zamówień albo planowanych zakupów, państwo mogłoby zastosować podobny jak w akcji KIG system zaliczek? A może, jak w przypadku produktów żywnościowych, powinno się w branżach technologicznych, w tym także obronnej, mocniej promować rodzimą produkcję np. przy zamówieniach? Oczywiście pod warunkiem, że jest konkurencyjna i technologicznie dorównuje produktom zagranicznym.
To tylko kilka przykładowych rozwiązań, które warto rozważyć. Pamiętajmy, że w kryzysie coraz silniejsze będą tendencję do ochrony i utrzymania potencjału własnego przemysłu lotniczego i obronnego przez poszczególne państwa.
Zobacz także: Forbes #centrumwiedzy. Pieniądze na innowacje w firmach
W Niemczech niedawno weszły przepisy rozszerzające listę technologii wojskowych, które można nabywać wyłącznie od rodzimych firm. W Australii wprowadzono specjalne antykryzysowe instrumenty wsparcia dla przemysłu obronnego. Jeśli nie chcemy pozostać w tyle w technologicznym wyścigu, powinniśmy zastanowić się, w jaki sposób możemy bardziej skutecznie ochronić najnowocześniejsze firmy w Polsce przed skutkami kryzysu.
Andrzej Arendarski, prezes Krajowej Izby Gospodarczej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS