Ilona Raczyńska: Promujesz historię Polski poza jej granicami. To piękne, że Brytyjczyk tak bardzo szanuje coś, czego wielu Polaków nie docenia. Jakie miejsca w Polsce związane z historią naszego kraju polecasz obcokrajowcom i dlaczego?
Patrick Ney: Bardzo podobało mi się na Zamku Książ. I tak naprawdę od razu mega zainteresowała mnie cała historia Wrocławia i okolicy. Jeździłem tam dosyć często, jeszcze zanim wprowadziłem się do Polski w 2010 r.
Dziesięć lat temu zafascynował mnie projekt Riese, czyli największy projekt górniczo-budowlany nazistowskich Niemiec, rozpoczęty i niedokończony w Górach Sowich i na zamku Książ. Zwiedziłem te tunele i są fascynujące. Ludzie po prostu nie wiedzą o nich, a ten projekt jest mega ciekawy. Prawdziwy powód powstania tych miejsc nie jest do końca znany.
To pewnie odwiedziłeś też Wilczy Szaniec?
Oczywiście. Chodzić tam, gdzie Hitler podejmował wiele decyzji w trakcie II wojny światowej, gdy był zamach na jego życie, to niesamowite przeżycie. Można tam wszystko zwiedzać i okolica jest w bardzo dobrej kondycji.
Teraz mieszkasz w Warszawie, a w niej też nie brakuje śladów historii.
Tak. Na warszawskich ulicach można co kilkadziesiąt metrów zobaczyć tablice z historiami, na których widać, co przydarzyło się Polakom. To ważne, bo wiele z nich jest w ogóle nieznanych poza Polską.
A są w Polsce jakieś miejsca, które przypominają ci Wielką Brytanię?
To strasznie ciekawe pytanie. Nigdy nie zastanawiałem się nad tym. W niektórych elementach trochę tak. Na przykład, jak jem smażoną rybę z frytkami nad Bałtykiem. Ale z drugiej strony nie ma porównania do ryby z frytkami w pubie w Anglii. Niektóre rzeczy z Wielkiej Brytanii są po prostu lepsze. No bo klimat, który jest w pubie, który istnieje od kilkuset lat trudno porównać z nową restauracją w Polsce. Krajobraz jest tu inny, bo angielski countryside to coś fenomenalnego.
W takim razie, który region Polski czy miasto jest twoim zdaniem najlepszą wizytówką naszego kraju dla obcokrajowców?
Każdy ma inne oczekiwania, ale patrząc na Brytyjczyków, których ja znam, to myślę, że przede wszystkim przylatują do Krakowa, Warszawy i Gdańska. Ale ja wcale ich do tego nie namawiam.
Zawsze mówię, że warto odwiedzić Wrocław, w tym mieście się najpierw zakochałem. Stary rynek i cała okolica są piękne. Z roku na rok przybywa turystów, ale wciąż jest ich mniej niż w Krakowie czy Pradze. Dolny Śląsk do dziś to region dosyć mało znany przez obcokrajowców, więc zdecydowanie go polecam.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS