Jak widać, wyraźnie wszystko w około wraca do normalnego funkcjonowania pomimo epidemii korona wirusa. Podobnie było także i na kolei w naszym regionie. Niestety było tylko do ostatniego weekendu, kiedy po ponadpółtoramiesięcznym okresie zasadniczego powrotu do normalności pociąg TLK Zamoyski, czyli reaktywowane w ubiegłym roku połączenie kolejowe Zamojszczyzny z Warszawą i Polską Północną, zaczął być cyklicznie odwoływany na odcinku Lublin – Hrubieszów Miasto i zastępowany autobusami. A wedle komunikatów PKP Intercity S.A. sytuacja taka miałaby potrwać bezterminowo!
Oznacza to dla pasażerów ni mniej, ni więcej, jak tylko chaos, stres i utrudnienia zamiast spodziewanej wygodnej bezpośredniej podróży. Oznacza oczekiwania na peronach bez jakiejkolwiek informacji, oznacza swoisty bieg z przeszkodami po remontowanej stacji w Lublinie i kto wie co jeszcze w przypadku obowiązujących obecnie obostrzeń epidemicznych.
Tak wygląda właśnie rzeczywistość owej komunikacji zastępczej. Pasażer czeka na peronie nie wiedząc co przyjedzie, kiedy przyjedzie i w skrajnych przypadkach czy w ogóle coś przyjedzie. Nie ma w tym niestety ani krzty przesady. Przykładowo 17 lutego komunikacja zastępcza za TLK 20101 Zamoyski pominęła przystanek Zamość Starówka nie zabierając oczekujących tam pasażerów, którzy przy minusowych temperaturach stali na przystanku kolejne dwie godziny aż do przyjazdu pociągu IC 20111 Hetman. Mniej szczęścia mieli pasażerowie z Werbkowic, których 21 lutego komunikacja zastępcza za TLK 22100 nie zabrała pomijając zupełnie planowy postój handlowy w tej lokalizacji! Pasażerowie pozostawieni sami sobie nie mieli już bowiem możliwości podróży innym środkiem transportu tego dnia.
Mało przykładów rażących zaniedbań? Można niestety znaleźć więcej. Nagminnie praktykowane było, że autobus komunikacji zastępczej za pociąg nie podjeżdżał w Werbkowicach tam gdzie powinien, czyli pod parking i legalne zejście z peronu lecz zawracał sobie pod dawno nieczynnym już dworcem przeszło 250 metrów bliżej. Bo tak kierowcy było wygodniej. Zdezorientowani pasażerowie mieli w pośpiechu iść na przełaj nielegalnie przez tory. Niekiedy tuż przed zbliżającym się pociągiem towarowym na Linii Hutniczej Szerokotorowej. Brzmi jak film przygodowy z kraju trzeciego świata? Tak, ale to realia podróży z serca Europy z XXI wieku, które PKP Intercity ma zamiar wprowadzić na stałe?
Trzeba w tym miejscu z całą stanowczością zaprotestować w imieniu pasażerów z naszego regionu, gdyż skala utrudnień, jakie piętrzy przed nami wprowadzanie komunikacji zastępczej za pociągi dalekobieżne, jest nie do zaakceptowania przez podróżnych. Co za tym idzie, doprowadzi to niezwykle szybko do zmarnotrawienia dużej części podejmowanych konsekwentnie od kilku lat działań na rzecz walki z wykluczeniem komunikacyjnym tego regionu Polski. Nie pomoże tutaj żaden program Kolej+ czy przystanki prezydenckie, jeśli wypracowane do tej pory niekiedy w pocie czoła reaktywacje połączeń będą w sposób tak skandaliczny sposób marnowane.
Prosimy gorąco o opublikowanie naszego głosu i przedstawionych argumentów dosłownie lub w formie materiału dziennikarskiego. Okres wakacyjny zawsze charakteryzował się wzmożonym zainteresowaniem pasażerów połączeniami dalekobieżnych odwiedzającymi Zamojszczyznę, dlatego też poprawna i rozkładowa realizacja ich właśnie teraz jest szalenie istotna dla dostępności komunikacyjnej naszego regionu oraz zaspokojenia potrzeb przewozowych jego mieszkańców i ich rodzin.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS