Mecz z lotu ptaka

10 czerwca w 29. kolejce Ekstraklasy Wisła Płock przegrała 1:2 ze Śląskiem, jednak do historii raczej zapisze się wyczyn wrocławskiego kibica, który wynajął dźwig, by obejrzeć mecz swojej drużyny. W sobotę jego pomysł skopiował olsztynianin Jakub Bober, który w ten sam sposób obejrzał sobotnie zwycięstwo Stomilu z Chojniczanką.

19-latek przyznaje, że zainspirował go kibic Śląska. – Postanowiłem wynająć podnośnik, dlatego skontaktowałem się z 23 firmami, w 21 mnie wyśmiało, natomiast dwie były skłonne przystać na moją prośbę – opowiada Jakub Bober. – Ostatecznie kosztowało mnie to 250 złotych – dodaje kibic, któremu na wysięgniku towarzyszył Marek, kolega z klasy. – Mieliśmy widok jak z lotu ptaka. Fenomenalne odczucia i wrażenia. Widok stadionu i murawy z 22 metrów był nie do opisania. Czułem się jak VIP., a po meczu dźwigowy przyznał, że pierwszy raz miał tak nietypowe zamówienie, a ja cieszę się, że w trudnych czasach pandemii mogłem obejrzeć mecz na żywo.

Jakub Bober jest znany nie tylko na olsztyńskim stadionie, bo głośno dopinguje m.in. koszykarki KKS, ale w przerwach meczów Stomilu jest… etatowym strzelcem rzutów karnych – to taki tradycyjny konkurs dla kibiców. Poza tym Kuba prowadzi także doping na sektorze rodzinnym, a jego aktywne kibicowanie zaczęło się pięć lat temu – było to podczas wygranego 2:0 meczu z Bytovią. – Rok później pierwszy raz stanąłem na środku trybuny i krzyknąłem „Stomil”, żeby zmotywować kibiców do dopingu – dodaje olsztyński 19-latek, który nie wyklucza, że być może jeszcze jakiś mecz Stomilu z dźwigowego podnośnika obejrzy…
Ale chyba już nie będzie takiej potrzeby, bo od 19 czerwca kibice mają być wpuszczani na stadiony, z tym że mogą zapełnić jedynie 25 procent miejsc. A Stomil w Olsztynie zagra 21 czerwca z Wigrami Suwałki.

Zgłoś naruszenie/Błąd