A A+ A++

Najpierw bramkę dla gospodarzy zdobył w 26. minucie Joshua Zirkzee. Holender skorzystał na błędzie szwajcarskiego bramkarza rywali Yanna Sommera, który w niegroźnej sytuacji wybił piłkę wprost pod nogi 19-letniego napastnika. Zirkzee w tym momencie miał rozegranych niewiele ponad 200 minut w Bundeslidze, a mógł się pochwalić trzema golami.

Dziewięć minut później do remisu samobójczym trafieniem doprowadził prawy obrońca Bayernu Francuz Benjamin Pavard, ale ostatnie słowo należało do gospodarzy. W 86. minucie Pavard zrehabilitował się za wcześniejszy błąd asystą, a piłkę do siatki skierował Leon Goretzka.

Na trzy kolejki przed końcem sezonu Bawarczycy mają 73 punkty, a druga w tabeli Borussia Dortmund zgromadziła ich 66. Borussia Moenchengladbach jest na czwartej pozycji z 56 “oczkami”, tyle samo ma piąty Bayer Leverkusen, który w niedzielę gra z Schalke 04 Gelsenkirchen. Trzeci jest RB Lipsk, który w piątek wygrał na wyjeździe z Hoffenheim 2:0 i ma 62 pkt.

Wcześniej w sobotę Borussia Dortmund, w barwach której cały mecz rozegrał Łukasz Piszczek, pokonała na wyjeździe Fortunę Duesseldorf 1:0. Z ławki rezerwowych gospodarzy spotkanie oglądał Dawid Kownacki.

Zwycięską bramkę zdobył w piątej doliczonej minucie drugiej połowy Erling Haaland, który mecz rozpoczął na ławce. Norweg wrócił do gry po kilkunastodniowej przerwie spowodowanej kontuzją. W Bundeslidze 19-letni napastnik rozegrał 12 spotkań (większość w niepełnym wymiarze) i zdobył 11 goli.

Była to 82. w tym sezonie bramka zespołu z Dortmundu. To wyrównanie klubowego rekordu z rozgrywek 2015/16. Na poprawienie tego wyniku BVB ma jeszcze trzy mecze.

“Było nam bardzo, bardzo, bardzo trudno. Musieliśmy się naprawdę namęczyć. Podjęliśmy duże ryzyko. Pech Duesseldorfu, trochę naszego szczęścia” – przyznał trener gości Szwajcar Lucien Favre.

Szkoleniowiec odniósł się do kontrowersyjnej decyzji sędziów, którzy nie uznali wcześniejszego gola Raphaela Guerreiro z powodu zagrania ręką. Na powtórkach widać było jednak, że piłka odbiła się od barku Portugalczyka.

“Nie można powiedzieć, że to nie był gol. To oczywista bramka. Nie wolno czegoś takiego nie uznać. Trudno zrozumieć te przepisy i coraz trudniej zaakceptować tę sytuację” – denerwował się.

W innym sobotnim spotkaniu na listę strzelców po raz czwarty w tym sezonie wpisał się Krzysztof Piątek, ale jego Hertha Berlin przegrała u siebie z Eintrachtem Frankfurt 1:4. Polak, który trafił na 1:0 w 24. minucie, pierwszy raz po przerwie spowodowanej pandemią koronawirusa znalazł się w wyjściowym składzie i grał do 75. minuty. Od końcówki pierwszej połowy gospodarze grali w dziesiątkę.

“Bardzo dobrze rozpoczęliśmy, założyliśmy wysoki pressing i rywale nie mogli przedrzeć się nawet do środka boiska. Myślę, że zasłużenie objęliśmy prowadzenie. Ale kontuzja Pera Skjelbreda i czerwona kartka Dedrycka Boyaty straciliśmy +centrum+. Zbyt łatwo dawaliśmy sobie strzelać kolejne gole, nie broniliśmy dobrze. Miałem już wrażenie, że mecz jest pod naszą kontrolą” – powiedział trener Herth … czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułLubisz przygodówki? Project Athia będzie jedną z pierwszych na PlayStation 5
Następny artykułTomczyk próbował ratować Tuska. Musiał usunąć wpis