autor: DM
Strzelam i jeżdżę – wirtualnie i w realu. Później o tym piszę – krytycznie lub z zachwytem.
Czy w przerwie pomiędzy odwołanymi prezentacjami gier, a przesuniętą premierą Cyberpunka warto jedynie zabijać czas przy darmowym GTA5? Zdecydowanie nie! Na rynku ukazało się sporo tytułów wartych uwagi, które mogliście przegapić.
Opóźnianie dat premier wyczekiwanych hitów w świecie gier nie jest żadnym zaskoczeniem. Zdążyliśmy się już do tego przyzwyczaić. Rok 2020 przyniósł w tej kategorii coś jeszcze – masowe przekładanie samych zapowiedzi nowych tytułów. Już powinniśmy mieć przeanalizowane konferencje największych wydawców z targów E3, a tymczasem wszystko uległo mniejszym lub większym przesunięciom. Co więcej, terminy potrafią zmieniać się w ostatniej chwili. Nie licząc więc zaledwie paru znanych i wyczekiwanych gier, które jakoś zdołały się ukazać na rynku w pierwszej połowie roku, świat superprodukcji AAA czy nawet AA stanął w miejscu.
Trudny okres ogólnoświatowej kwarantanny próbowano nam osładzać rozdawaniem za darmo naprawdę niezłych pozycji sprzed paru lat. Dla niektórych graczy był to z kolei dobry powód, by zredukować swoją kupkę wstydu. Taka posucha to chyba jednak najlepszy moment, by przede wszystkim sięgnąć po te mniej reklamowane premiery z tego roku. Po dobre gry, które zwykle przegapiamy czy też nie mamy na nie czasu wśród zalewu głośnych hitów. Wybraliśmy szesnaście takich pozycji, którym – z różnych względów – warto przyjrzeć się bliżej. Oto lista przegapionych gier pierwszej połowy 2020 roku.
PRZEGAPILIŚMY PRZEGAPIONE?
Chcesz coś dodać do listy? Śmiało, napisz w komentarzu, dlaczego dany tytuł jest warty uwagi.
I, Dracula: Genesis
- Gatunek: roguelike, rogue-lite
- Producent: MoreGames
- Platformy: PC (w planie są także wersje konsolowe)
Rok 420 po jakieś katastrofie. Na Ziemi – albo raczej na tym, co z niej zostało – panoszą się kosmici, roboty, demony i ogólnie wszelkiej maści stwory. W tym pozbawionym ładu i praw fizyki świecie mogą przetrwać tylko Łowcy! I, Dracula: Genesis to uroczy roguelike, w którym magia miesza się z postapokaliptyczną technologią. Przemierzamy proceduralnie generowane wyspy, by zmierzyć się z hordami wrogów i potężnymi bossami, używając przy tym ponad tysiąca przedmiotów i różnych kombinacji między nimi.
Dużą zaletą gry jest ogromny potencjał do powtórnego przechodzenia poziomów, które nigdy nie wyglądają tak samo. Mamy do wyboru spory wachlarz bohaterów z unikalnymi zdolnościami oraz możliwość rozkładania i modyfikowania broni. A do tego dochodzi całkiem wymagający poziom trudności – każdy zgon jest cenną lekcją. Pixelowa grafika może wydawać się już nieco opatrzona, ale w koncepcję tej gry wpisuje się nieźle. Autorzy I, Dracula: Genesis mają ambicję rozwijać projekt, biorąc pod uwagę głosy społeczności, a premierę pełnej wersji planują na lato 2021 (póki co dostępna jest w early access).
I, Dracula: Genesis spodoba Ci się, jeśli:
- podobało ci się The Binding of Issac;
- lubisz roguelike’i, twin-stick shootery i pikselową grafikę;
- nie stresuje Cię wyższy poziom trudności.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS