Koronawirus. W Głubczycach gaszą latarnie, by zaoszczędzić pieniądze

– Dlatego tniemy wydatki, rezygnując między innymi z różnych imprezy masowych, ponieważ większości inwestycji już nie mogliśmy zatrzymać – mówi burmistrz Głubczyc.

Koronawirus. Minimalne obciążenie dla mieszkańców?

– Wyłączamy oświetlenie w nocy od godziny dwunastej do godziny czwartej rano. Nie dzielimy tu mieszkańców na miastowych i tych ze wsi, ponieważ latarnie gasimy w całej gminie, szukając oszczędności solidarnie – mówi Adam Krupa.

Jak dodaje, w skali roku pozwoli to na oszczędność rzędu 200 tys. zł przy ok. 100 mln zł budżetu gminy.

– Wydaje mi się, że ta decyzja w minimalnym stopniu obciąża mieszkańców, ponieważ między północą a godziną czwartą większość ludzi śpi. Natomiast wtedy, gdy idą do pracy, latarnie się zaświecają – mówi Adam Krupa.

Sami mieszkańcy Głubczyc zwracają uwagę, że życie nocne niemal zamarło z powodu epidemii, więc i decyzja włodarzy nie jest mocno uciążliwa. Niektórzy jednak skarżą się na brak informacji o gaszeniu latarni.

– Informacje o tym działaniu powinny być na naszej stronie. Nie robimy z tego tajemnicy, chociaż na samym początku, gdy obowiązywały jeszcze znaczące ograniczenia, to niektórzy zorientowali się dopiero po kilkunastu dniach. Wówczas jednak obowiązywał zakaz przemieszczania się i niewiele osób mogło to zauważyć – dodaje burmistrz Głubczyc.