A A+ A++

– Wychodzę z psem na spacer do parku. Zaczepiam ludzi, proszę, żeby się podpisali. Wracam do domu z 50 podpisami dla Trzaskowskiego. Odbieram telefon, wsiadam w samochód i jadę, bo w sąsiedniej miejscowości czekają już na mnie dwie wypełnione listy – mówi Lucyna Relewicz.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułParking jak twierdza
Następny artykułZabójstwo George'a Floyda. Jeden z policjantów wyszedł z aresztu po wpłaceniu 750 tys. dolarów kaucji