Mieszkańcy pobliskich kamienic bronili zieleni. Mieli też sporo żalu do urzędników, że pozwolili na tak duże wycinki na ulicach w centrum miasta.
Władze Lublina zaproponowały spotkanie w szkole muzycznej na ul. Narutowicza. Uczestniczyło w nim około 50 osób. Byli wśród nich mieszkańcy ul. Lipowej, miejscy aktywiści, społecznicy, ale pojawiło się też kilkoro radnych.
Atmosfera momentami była dość gorąca i burzliwa, ale moderujący dyskusję Piotr Skrzypczak ze stowarzyszenia Homo Faber dbał o to, aby zbytnio nie odbiegać od tematu. Próbował też wyciszać emocje, które chwilami były spore.
Będzie kara dla wykonawcy za nocne przesadzanie drzew?
Czego dowiedzieliśmy się po poniedziałkowym spotkaniu? Wiceprezydent Artur Szymczyk odpowiadający za miejskie inwestycje przekonywał, że władze Lublina nie zostały poinformowane przez wykonawcę przebudowy ul. Lipowej o planie nocnego przesadzania drzewa. A taki był obowiązek firmy PRD Lubartów, która realizuje kontrakt.
– To, co się stało w niedzielę, było złe. Jest to niezrozumiałe. Zgodnie z umową jest zapis, że firma może wykonywać przesadzenia, prace w godzinach nocnych pod warunkiem uzyskania zgody Zarządu Dróg i Mostów. Takiej zgody nie było – mówił Szymczyk. I dodawał: – Nazwałbym to głupotą. To nie powinno się zdarzyć. Była już rozmowa z prezesem PRD Lubartów, by powściągnął swoich podwykonawców.
Wiceprezydent Lublina nie odpowiedział wprost, czy firma odpowie za tę samowolę.
– Szukamy możliwości, żeby nałożyć kary na wykonawcę za tę akcję. Natomiast niecały katalog kar jest spisany w umowie – tłumaczył Artur Szymczyk.
I przeprosił mieszkańców za działania firmy wykonującej prace budowlane na ul. Lipowej.
Mieszkańcy chcą więcej zieleni w centrum
Uczestnicy spotkania mieli sporo pytań dotyczących działań miasta oraz wykonawcy w kwestii przebudowy nie tylko ul. Lipowej, ale i Al. Racławickich oraz ul. Poniatowskiego.
Ryszard Milewski, przewodniczący zarządu dzielnicy Śródmieście, przypominał, że rada dzielnicy krytycznie wypowiadała się w kwestii wycinek już kilka lat temu. Miasto jednak jej nie posłuchało.
– Byliśmy przeciwni budowie obustronnych ścieżek rowerowych na Al. Racławickich, wysepkom na środku jezdni, bo to utrudnia życie okolicznym mieszkańcom. Jestem zadowolony z tego, że miasto dzięki działaniom mieszkańców wraca do projektu, który przedstawiliśmy sześć lat temu – mówił Milewski.
Mieszkańcy ul. Lipowej przekonywali, że miasto powinno zrezygnować z tzw. azylów na środki przejść dla pieszych, aby zmniejszyć szerokość jezdni i w ten sposób zachować drzewa przeznaczone do wycięcia lub przesadzenia.
– Jeżeli uzasadniamy azyle kwestiami bezpieczeństwa, to jakie są statystyki na tych dwóch przejściach – z sygnalizacją świetlną na wysokości cmentarza i Okopowej? – pytał Paweł Piskorz, mieszkaniec kamienicy przy Lipowej 10. Ale nie doczekał się konkretnej odpowiedzi ze strony przedstawicieli ratusza.
Co z dokumentacją ornitologiczną?
Mieszkańcy dopytywali też o dokumentację ornitologiczną, która dopuszczała przesadzenie drzew, które zniknęły sprzed Plazy. Wiceprezydent Szymczyk zapewniał, że takie dokumenty w urzędzie miasta są. Jednak do tej pory ich nie ujawniono.
Uczestnicy spotkania zwracali też uwagę na to, że przesadzone z ul. Lipowej drzewa już uschły, a operacja była raczej wyrywaniem drzew, które straciły część swoich korzeni. Apelowali także, aby w przyszłości w razie konieczności drzew nie przesadzać na obrzeża miasta, ale zostawić je w centrum.
Wiceprezydent Lublina: Więcej wycinek na Lipowej nie będzie
Podczas poniedziałkowego spotkania ze strony urzędników padły też konkretne deklaracje. We wtorek ma dojść do spotkania władz Lublina z biurem projektowym, które przygotowało dokumentację przebudowy ul. Lipowej.
– Sześć drzew przeznaczonych do wycięcia ma zostać na ul. Lipowej. Te drzewa muszą być uratowane. Taki postawiliśmy sobie cel. Takie będzie polecenie dla projektanta. Pozostaje kwestia tego, w jakim trybie te zmiany będą wprowadzone do projektu. Będą to albo zmiany nieistotne w projekcie albo konieczne będzie wystąpienie do ministerstwa o odstępstwa – zapewnił wiceprezydent Artur Szymczyk.
Rezygnacja z azylów na przejściach dla pieszych
Drzewa mają być uratowane m.in. dzięki rezygnacji z azylów na przejściach dla pieszych czy rezygnacji z “wyprostowania” drogi prowadzącej do Plazy. Dzięki temu pierwszemu rozwiązaniu uda się uchronić “Krzysztofa”, czyli dorodną lipę rosnącą przy skrzyżowaniu z ul. Skłodowskiej. Takie imię nadali jej miejscy aktywiści.
– Rzeczywiście to drzewo jest ładne, kształtne i to byłaby wielka strata, żeby je utracić – przyznał wiceprezydent.
Z Lipowej miało zniknąć w sumie 29 drzew
Mieszkańcy proponowali też zwężenie jezdni, tak aby nie było konieczności usuwania kilku lip sprzed galerii handlowej. Jednak według urzędników trudno będzie tego uniknąć. Drzewa najprawdopodobniej zostaną przesadzone. Artur Szymczyk mówił, że jeśli jest taka wola mieszkańców, to postara się, żeby drzewa zostały w okolicy ul. Sztajna. – Deklaruję, że uczciwie pokażemy, co się nam udało wypracować, a czego nie – zapewnił wiceprezydent.
Przypomnijmy, że według pierwotnego planu z ul. Lipowej miało zniknąć w sumie 29 drzew. Część miała być wycięta, a inne przesadzone. Po protestach ratusz ograniczył skalę wycinki do sześciu drzew. Kolejne 14 ma być przesadzonych. Według poniedziałkowych zapewnień obecnie tylko ten ostatni element jest pewny. Wycinek ma nie być.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS