A A+ A++

Firma SpaceLife Origin ogłosiła, że chce uczynić pierwszy i bardzo ważny krok, którym będą pierwsze narodziny pozaziemskiego człowieka. Celem przedstawicieli firmy jest narodzenie się nowej rasy ludzkiej w koloniach na Księżycu, Marsie i innych obiektach przemierzających Układ Słoneczny.

Naukowcy od kilku miesięcy współpracują z ekspertami z laboratorium biofizyki komórek Instytutu Problemów Medycznych i Biologicznych Rosyjskiej Akademii Nauk, którzy mają ogromne doświadczenie we wszelkiej maści karkołomnych, kosmicznych wyzwaniach. Projekt przewiduje trzy misje kosmiczne. Mają one ostatecznie zaowocować narodzinami pierwszego kosmicznego dziecka. Wszystko wskazuje na to, że będzie dziecko będzie obywatelem Rosji. Pierwsza z misji została nazwana Arka, co jest nawiązaniem do Arki Noego, i zakłada wysłanie w 2020 roku w kosmos kapsuły, w której znajdą się ludzkie genomy. Ma to być pewien rodzaj polisy ubezpieczeniowej dla ludzkości, gdyby nastąpił na Ziemi globalny kataklizm.

Druga misja będzie nazywała się Lotos. W trakcie niej, w specjalnej kapsule o nazwie Space-Embryo-Incubator, na orbitę polecą w roku 2021 ludzkie zarodki. Naukowcy wykonają eksperymenty, dzięki którym dowiedzą się, jak wyglądają warunki do formowania się ludzkich zarodków w kosmosie. Następnie powrócą one na Ziemię i trafią do laboratoriów. Z zarodków, na drodze metody In Vitro, mają na świat przyjść dzieci. Tymczasem cenna wiedza zostanie wykorzystana w finalnej i najważniejszej misji.

Będzie ona nosiła nazwę Kołyska, planowana jest na 2024 rok i zaowocuje ona narodzinami pierwszego pozaziemskiego człowieka. Przedstawiciele firmy SpaceLife Origin chcą wysłać na orbitę, na pokładzie statku kosmicznego, ciężarną kobietę wraz z kilkoma lekarzami-astronautami. Załoga ma spędzić na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej od 24 do 36 godzin, w trakcie których ma nastąpić poród.

Gdy kosmiczne dziecko przyjdzie na świat, kobieta, dziecko i załoga mają powrócić na Ziemię. Wszystko to brzmi pięknie, ale nie będzie tak proste w realizacji. Firma nie zdradziła szczegółów, w jaki sposób bezpiecznie chce dostarczyć na orbitę ciężarną kobietę i jak odbierze poród 400 kilometrów ponad powierzchnią naszej planety. Jeśli wszystko się uda, to będziemy mogli mówić o pisaniu się na naszych oczach zupełnie nowego rozdziału historii rozkwitu naszej cywilizacji. No cóż, pożyjemy, zobaczymy. Tymczasem, trzymamy kciuki.

Źródło: GeekWeek.pl/SpaceLife Origin / Fot. SpaceLife Origin

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułNazistowski skarb ukryty pod pałacem koło Wrocławia? “Nawet 28 ton złota”
Następny artykułMichał Jabłoński potrzebuje naszej pomocy