Ku pamięci, słów kilka…
Jest bohaterem naszych czasów. Poległ w walce z komunizmem, a jego historia łączy obecną Polskę z tą wywalczoną i wyrwaną z 123 letniego niebytu. Mnie, jak i większości Polaków o Witoldzie Pileckim nie uczono w szkołach, tak jak i o bohaterach będących przykładem dla Polaków walczących o odrodzenie Polski nie uczono w zaborczych szkołach. Jednak historia z miłości do nas lubi się powtarzać… aż do skutku, łudząc się, że wyciągniemy z niej naukę na przyszłość.
Zakurzone historie przechowywane w rodzinnych domach, w pamiętnikach i książkach ukrytych za zapieckiem budują naszą przyszłość teraz. Ciągle żywe. W moim domu takich historii było pełno w dziadkowych kufrach i babcinych wspomnieniach. Na nich się wychowywałem, one były mi przekazywane jak zasypiałem, budziłem się, czy szedłem z dziadkiem do pracy. Od rodziców nie dostałem lekcji historii. Wychowani przez komunistów, w pogoni za lepszym życiem nie mieli czasu i świadomości czym jest dla nas, jako wspólnoty narodowej prawda zawarta w naszej historii. Woleli komunistyczne złudzenia.
Komuniści. To oni zamordowali, nie tylko jego. Ich dzieci, wnuki i prawnuki ciągle sięgają po rząd polskich dusz. Przetrwali w starym i nowym wydaniu. Ciągle trują, niszcząc Polskę. A ty się nie zrywasz, szabli nie chwytasz, na koń nie siadasz…
Co się z Tobą stało, żołnierzu?
Poległ. I powstał, dzięki naszej pamięci. Lecz mu sił nie starczyło, by rozliczyć swoich morderców bezpiecznych za czerwoną “grubą kreską”. Pozostały krzywdy nie rozliczone, bo żyć trzeba i wybaczać trzeba. Wroga swojego znać też trzeba, by nie zapukał ponownie do twych drzwi. Niemiec, odwieczny wróg, rozliczył się z władcami III Rzeszy przy pomocy aliantów i chowa swoją traumę za nazywaniem swoich, niemieckich oprawców “nazistami”. A my? Nazywamy swoich oprawców komunistami. I co? Bezwiednie przechodzimy do porządku dziennego. Niemcom wypominamy, każde użycie słowa naziści bez przymiotnika niemieccy. A wobec naszych komunistów, naszych oprawców jesteśmy bierni. Nawet im procesu nie zrobiliśmy? Nie znamy ich, nie piętnujemy, nie zabieramy majątków, nie wskazujemy palcem dla przykładu, nie wypalamy żelazem zdradzieckiego nasienia? Mamy zapomnieć? O nie! Dopóki nie ma skruchy, nie otrzymają mojego przebaczenia. Nisko upadliśmy.
Kto nieprzyjacielowi opór stawi, kto go wojować będzie, kto podniesie upadłe serca nasze? Długa droga przed nami. Pięć lat minęło, pierwszy mały krok postawiony. Pamiętamy i wołamy.
Panie Pułkowniku, larum grają!
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS