A A+ A++

– Postawiłem spółce Jeronimo Martins Polska zarzut stosowania praktyki naruszającej zbiorowe interesy konsumentów poprzez wprowadzanie ich w błąd co do kraju pochodzenia owoców i warzyw. Dla wielu osób to kluczowa informacja, która mogła przesądzić o zakupie danego produktu. Konsumenci coraz częściej kierują się w swoich wyborach patriotyzmem gospodarczym i chętnie sięgają po produkty krajowe. Nieprawdziwe informacje w sklepach Biedronka mogły zniekształcić ich decyzje zakupowe – mówił Tomasz Chróstny, prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.

Kolejne postępowania

Jeśli zarzut wprowadzania konsumentów w błąd co do kraju pochodzenia owoców i warzyw się potwierdzi, to spółce Jeronimo Martins Polska grozi kara do 10 proc. rocznego obrotu.

ZOBACZ: Nawet 150 zł kary za parkowanie przed Biedronką lub Aldi. Sprawę bada UOKiK

Prezes UOKiK prowadzi wobec tego przedsiębiorcy także inne postępowania, np. dotyczące nieprawidłowego informowania konsumentów o cenach oraz nieuczciwych praktyk wobec dostawców produktów spożywczych.

Kontrole Inspekcji Handlowej

Skalę nieprawidłowości dotyczących przekazywania nieprawdziwych informacji o kraju pochodzenia owoców i warzyw pokazały kontrole Inspekcji Handlowej. Inspektorzy porównywali dane na sklepowych wywieszkach z tymi na opakowaniach zbiorczych, jednostkowych oraz dokumentach dostawy. Szczególną uwagę zwracali na owoce i warzywa, które były deklarowane jako polskie. Pod lupę wzięli przede wszystkim takie, wobec których istniało największe ryzyko podania błędnego kraju, ponieważ rosną zarówno w Polsce, jak i w innych państwach, np. ziemniaki, jabłka, cebulę, kapustę, marchew.

ZOBACZ: Biedronka pod lupą inspekcji pracy. Łamią zakaz handlu w niedzielę?

W ostatnim kwartale 2019 roku nieprawidłowości stwierdzono w 49 sklepach sieci Biedronka.

Z tego powodu inspektorzy zakwestionowali 132 partie owoców i warzyw spośród 644 skontrolowanych, czyli 20,4 proc. W przypadku produktów deklarowanych na wywieszkach jako polskie wprowadzenie w błąd miało miejsce w przypadku 64 partii (9,9 proc.).

Marchew z Belgii, ogórki z Ukrainy

W I kwartale 2020 r. w błąd wprowadzano klientów w 11 sklepach. Przykładowo na wywieszce przy stoisku widniała “Polska”, a w rzeczywistości marchew pochodziła z Belgii i Holandii (sklepy w woj. śląskim), ogórki szklarniowe wyrosły na Ukrainie (sklep w woj. lubelskim), kapusta włoska przyjechała z Francji (sklep w woj. zachodniopomorskim).

Materiał z interwencji policji w jednym ze sklepów Biedronki opublikował w lutym w mediach społecznościowych Michał Kołodziejczak z AGROunii. “Szczyt oszustwa. Bardzo bym chciał kupić polską pietruszkę, ale nie jestem w stanie” – mówił na nagraniu dokumentującym chaos, jaki panował na dyskontowych “straganach”.

Twoja przeglądarka nie wspiera odtwarzacza wideo…

ac/msl/ PAP, polsatnews.pl

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułW Meksyku mają problem z… mamutami
Następny artykułDzisiaj łatwo cieszyć się z Piątka siedzącego na ławce, ale zalecałbym cierpliwość