Elon Musk uważa, że eksperymentalne osłony pomogą rozwiązać istniejący problem. Dzięki nim satelity Starlink nie będą emitowały tak jasnego światła. Najnowsza, piąta partia satelitów miała trafić na orbitę 17 maja. Ze względu na warunki pogodowe panujące u południowo-wschodniego wybrzeża USA termin jej uruchomienia przeniesiono na wtorek 19 maja.
Nie wiadomo, ile z 60 satelitów będzie wyposażonych w system “VisorSat”. Ale jak zapewnia Elon Musk, jeśli okażą się skuteczne, w przyszłości każdy Starlink będzie go posiadał.
– Naszym głównym celem jest uczynienie satelitów niewidocznych gołym okiem i zminimalizowanie ich wpływu na astronomię, zwłaszcza po to, aby nie nasycać detektorów obserwacyjnych i nie hamować odkryć – poinformował Musk.
Zobacz też: NASA: Mars 2020 poleci uzbrojony w laser o dużej mocy.
System VisorSat został zaprojektowany, aby utrzymać anteny satelitów w cieniu, zapobiegając w ten sposób odbijaniu się od nich promieni słonecznych. Daszek – złożony z kilku paneli – ma rozkładać się jak parasol.
– Zasadniczo są osłonami przeciwsłonecznymi: rozkładają się, blokują słońce i zapobiegają odbiciom – wyjaśnił CEO Tesli i SpaceX.
Projekt Starlink obejmuje wystrzelenie tysięcy satelitów na orbitę w celu zapewnienia szybkiego dostępu do Internetu na całej planecie, nawet w regionach, w których ludzie wcześniej nie mieli do niego dostępu lub gdzie łączność była słaba.
Do tej pory na orbitę dotarło ponad 420 satelitów Starlink, ale firma otrzymała zgodę organów regulacyjnych na łączne rozmieszczenie aż 12 000 niewielkich statków kosmicznych.
Projekt Starlink został skrytykowany przez niektórych astronomów, którzy uważają, że satelity mogą zakłócać obserwacje nieba, szczególnie te prowadzone za pomocą teleskopów o szerokim polu widzenia. W rzeczywistości satelity już pojawiają się jako białe smugi na niektórych zdjęciach astronomicznych, wykonanych w ciągu ostatnich kilku miesięcy.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS